Według Komisji Europejskiej wdrożenie kwestionowanych przepisów regulujących przejście sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku tworzy "zagrożenie w postaci poważnego i nieodwracalnego uszczerbku dla niezależności sądownictwa w Polsce". To dlatego KE skierowała do TSUE skargę przeciw Polsce. Chce, by unijny Trybunał zanim zapadnie wyrok, wydał tymczasową decyzję zabezpieczającą (tzw. środki tymczasowe), aby do czasu wydania ostatecznego orzeczenia przepisy ustawy o SN pozostały zawieszone. Jeżeli Warszawa nie dostosuje się, czyli nie wstrzyma czystek emerytalnych, to Trybunał będzie mógł nałożyć wysokie kary pieniężne, nawet 100 tys. euro za każdy dzień zwłoki. Polska będzie mogła się bronić i przedstawiać swoje argumenty w TSUE, ale od postanowień i jego wyroków nie będzie odwołania - ustaliła nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska- Borginon.

Komisja Europejska jeszcze formalnie nie przekazała do TSUE skargi, ale ma to zrobić w najbliższych dniach. Po jej przekazaniu pierwszym krokiem Trybunału będzie decyzja o środkach tymczasowych. I tak już za tydzień unijny Trybunał może wydać postanowienie nakazujące wstrzymanie działań kontrowersyjnych przepisów ustawy o SN do czasu, aż zapadnie ostateczny wyrok.

Jeżeli Warszawa nie dostosuje się, czyli nie wstrzyma czystek emerytalnych, to Trybunał będzie mógł nałożyć wysokie kary pieniężne, nawet 100 tys. euro za każdy dzień zwłoki.

Rzeczniczka KE Mina Andreeva potwierdziła, że komisja zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości UE o tzw. środki tymczasowe po to, aby zawieszone zostały przepisy dotyczące wieku emerytalnego. Po drugie, żeby zapewnić, by ci sędziowie, którzy zostali objęci nowym prawem, nadal sprawowali swoje funkcje sędziowskie. A po trzecie, aby zatrzymać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy "przedwcześnie" trafili na emeryturę - podkreśliła.

Według KE wdrożenie kwestionowanych przepisów regulujących przejście sędziów Sądu Najwyższego w Polsce w stan spoczynku zostało przyspieszone i tworzy "zagrożenie w postaci poważnego i nieodwracalnego uszczerbku dla niezależności sądownictwa w Polsce, a tym samym dla systemu prawnego Unii Europejskiej".

Warszawa będzie mogła się bronić, ale odwołania nie będzie

Warszawa nie będzie mogła zaskarżyć decyzji TSUE, ponieważ wyroki tej instytucji są ostateczne i nie ma od nich odwołania. Natomiast Polska będzie mogła się bronić swoich racji zarówno w formie pisemnej jak i ustnej.

Zaraz po otrzymaniu skargi TSUE wyznaczy termin na odpowiedź dla Polski. Gdy Polska odpowie - KE będzie mogła złożyć pisemną replikę, a na to Polska będzie mogła zareagować odpowiedzią na odpowiedź KE.

Polska będzie mogła także dwa razy wypowiadać się ustnie podczas rozpraw. Pierwszy raz - w sprawie środków tymczasowych. Ta rozprawa może odbyć się już w ciągu kilku tygodni. Tutaj Warszawa powinna argumentować dlaczego uważa, że środki tymczasowe nie są konieczne, czyli np. że nie ma ryzyka nieodwracalnych zmian. Podczas rozprawy na tym etapie w sprawie Puszczy Białowieskiej minister Szyszko zamiast o środkach tymczasowych mówił o sprawie głównej.

Drugi raz Polska będzie mogła argumentować ustnie podczas rozprawy w sprawie głównej. Ta rozprawa prawdopodobnie odbędzie się za kilka miesięcy.

Premier: Szczególnie nas to nie dziwi

Decyzja Komisji Europejskiej nie zaskoczyła polskiego rządu. Premier Morawiecki powiedział: Szczególnie nas to nie dziwi, ponieważ wszyscy, którzy się tą sprawą interesują, wiedzą, że Polska jest od dłuższego czasu w pewnym sporze, co do zakresu reform wymiaru sprawiedliwości.

Dodał, że Warszawa czeka teraz na wniosek procesowy.

Ciekawostką pewną, którą analizują prawnicy i w Brukseli, i w Warszawie jest to, że wydaje się - ale oczywiście powtarzam, że nie mam tego wniosku, nie zapoznaliśmy się z nim - że odnosi się on do pewnego aktu z przeszłości i sugestie czy sygnały są takie, jakoby suwerenna decyzja Sejmu miałaby być zmieniana - mówił.

Premier zaznaczył, że wiele krajów członkowskich UE nie wykonuje wyroków TSUE, co - jak ocenił - powinno być zauważone, natomiast rząd realizuje reformę konsekwentnie.

Według szefa rządu reforma wymiaru sprawiedliwości to realizowanie apelu "całego społeczeństwa". W tym kontekście premier skrytykował poprzedni rząd PO-PSL za jego relacje z sędziami. Przypomniał, że teraz wprowadzono losowy przydział spraw w sądach.

Europoseł PiS o decyzji KE: Kroplówka dla opozycji

"Komisja Europejska potwierdziła w poniedziałek, że celem jej działań przeciw Polsce jest wsparcie i danie kroplówki opozycji" - to opinia europosła PiS, szefa sztabu wyborczego partii Tomasza Poręby. "Wbrew twardym zapisom traktatowym, suwerennemu prawu każdego kraju UE do decydowaniu o własnym porządku prawnym i zdrowemu rozsądkowi. Zero złudzeń" - napisał na Twitterze.

Lubnauer: Decyzja KE – słuszna

Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer uważa, że ustawa o SN, która "pod pretekstem wieku emerytalnego, odwołuje sędziów, była przelaniem czary goryczy". Dlatego jej zdaniem decyzja Komisji Europejskiej jest słuszna.

TK stał się podmiotem zależnym od partii rządzącej - argumentowała - Polski system sprawiedliwości jest częścią systemu sprawiedliwości UE, a zatem unijni komisarze nie mogą pozwolić, żeby jeden kawałek był zgniły, bo to jest jak z koszykiem jabłek - w którym jak jedno jest zgniłe, to potem zgnilizna obejmuje pozostałe.

Zdaniem szefowej Nowoczesnej, rolą Komisji Europejskiej było "powiedzenie w pewnym momencie stop". Zaapelowała do polityków PiS, aby wycofali się z "decyzji o wyrzucaniu sędziów z SN ze względu na wiek".

Apeluję do polityków PiS: ogarnijcie się, bo niszczycie pozycję Polski na arenie międzynarodowej, niszczycie pozycję Polski w UE, pozbawiacie Polskę szans na decydowanie o przyszłości UE, utrudniacie negocjacje budżetowe. Jeżeli w przyszłości macie zamiar nie respektować wyroków TSUE, to znaczy, że chcecie nas wyprowadzić z Unii Europejskiej, czyli to jest początek Polexitu. Czas wrócić na drogę prawa, bo PiS doprowadził do kryzysu w stosunkach z UE - mówiła.


Prof. Dudek o skardze przeciwko Polsce: Podejrzewam, że Kaczyński się nie cofnie

Prof. Antoni Dudek w Popołudniowej rozmowie w RMF FM stwierdził, że "rząd PiS będzie miał problem, bo jeśli trybunał przychyli się do tego wniosku o tzw. zabezpieczenie".

Jeśli rzeczywiście prezes Kaczyński będzie musiał w ciągu kilku dosłownie dni podjąć tę decyzję, to raczej podejrzewam, że absolutnie się nie cofnie, będzie nawet próbował to wykorzystać wyborczo, właśnie tym swoim stanowczym "nie". Natomiast jeśli to się odwlecze w czasie, jeśli wynik wyborów samorządowych w PiS-ie zostanie uznany za nie dość korzystny, to wtedy mogą być różne rzeczy - powiedział politolog.

Całą rozmowę z prof. Dudkiem znajdziecie <<< TUTAJ >>>

POLECAMY RÓWNIEŻ: 

ANALIZA SKOREGO: Ruszył wyścig o zablokowanie zmian w SN

(j.)