Sejmowa komisja infrastruktury ponownie zajmie się projektem nowelizacji ws. przekazywania wpływów z mandatów nakładanych na podstawie zdjęć z fotoradarów. Podczas debaty w Sejmie do dokumentu politycy zgłosili sporo poprawek.
W projekcie mowa jest o tym, że wpływy z mandatów, które zostały nałożone przez Inspekcję Transportu Drogowego na podstawie zdjęć z fotoradarów trafiać będą do Krajowego Funduszu Drogowego, a nie bezpośrednio do budżetu państwa. Wiele samorządów czyni sobie z fotoradarów źródło istotnych wpływów budżetowych, natomiast projektowana zmiana ma spowodować, że pieniądze z mandatów związanych z niebezpiecznym zachowaniem kierowców wpłyną na poprawę bezpieczeństwa - powiedział Tomasz Smolarz z PO. To nie fotoradary są problemem polskich kierowców, ale źle ustawione znaki - dodaje Józef Racki z PSL.
Projekt skrytykował Andrzej Adamczyk z Prawa i Sprawiedliwości. Jak powiedział, jego klub nie jest przeciwko fotoradarom jako takim. Przypomniał, jednak że PiS złożył propozycje, które miały "ucywilizować" wykorzystywanie fotoradarów, żeby nie były one "dojną krową" do łatania dziury budżetowej. Pieniądze z mandatów powinny - jak mówił - trafiać na specjalny fundusz, który musiałby jasno co roku składać sprawozdanie o wydatkowaniu środków, aby była pewność, że są wykorzystywane na poprawę bezpieczeństwa ruchu. Według posła PiS projekt usankcjonuje jedynie to, co funkcjonuje dotychczas. W związku z tym jego klub przygotował poprawki do projektu.
Klub SLD nie jest zwolennikiem likwidacji fotoradarów, ale chce, żeby były one w naprawdę niebezpiecznych miejscach. Pieniądze z mandatów powinny być przeznaczane na poprawę bezpieczeństwa, a omawiany projekt "daje furtkę" umożliwiająca inne przeznaczenie - tłumaczył natomiast Tomasz Kamiński z SLD.
Wśród poselskich propozycji, które nie trafiły do wersji projektu, jest m.in. ograniczenie liczby fotoradarów o ok. 80 proc. Według propozycji PiS fotoradary miałyby zostać tylko w miejscach, gdzie dochodzi do wypadków spowodowanych nadmierną prędkością. Projekt SLD zakładał natomiast ustalenie minimalnej odległości między fotoradarami.
W RMF FM i na RMF24.pl chcemy wraz z Wami stworzyć mapę absurdalnych fotoradarów; wskazać miejsca, którym baczniej powinni przyjrzeć się inspektorzy. Przekażemy ją następnie szefowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu.
Dlatego jeśli widzisz taki fotoradar, który stoi w zupełnie niepotrzebnym miejscu i którego jedyną funkcją jest nabijanie kasy gminie - napisz do nas. Czekamy na Wasze zdjęcia, filmy i informacje ze wskazaniami konkretnych miejsc (ulica, skrzyżowanie, trasa). Wszystkie materiały możecie zamieszczać na naszej stronie - w komentarzach pod artykułem bądź wysyłać na adres fakty@rmf.fm [w tytule wpisując FOTORADARY].