Na listach PO do Parlamentu Europejskiego nie będzie "festiwalu celebrytów" - zapewnia Donald Tusk. Jak dodaje, część partii nie dysponuje ekspertami, więc szuka na listy wyborcze "osób popularnych w innych dziedzinach życia".
Szef rządu pytany prace PO nad konstruowaniem list wyborczych do PE zapewnił, że partia pracuje zgodnie przyjętym z kalendarzem działania. Nie mamy powodu się ścigać z nikim, kto pierwszy, kto drugi ogłosi swoją listę. To bez większego znaczenia - podkreślił. Na pewno festiwalu celebrytów na listach Platformy nie będzie - zapewnił. Premier przekonywał, że w kończącej się kadencji europosłowie Platformy Obywatelskiej zajmowali się "naprawdę poważnymi sprawami". Nasi europosłowie udowodnili, że europarlament - w oczach ludzi raczej miejsce wysokich zarobków i nicnierobienia - jest jednak miejscem, gdzie naprawdę można sprawy ważne dla Polski i dla Europy rozstrzygnąć po naszej myśli - powiedział szef rządu. Stwierdził przy tym, że rozumie partie, które "nie mając wykwalifikowanych polityków czy ekspertów szukają raczej ludzi popularnych z innych dziedzin życia".
Ale my koncentrujemy się - i to będzie na pewno wyraźna przewaga - na takim konstruowaniu list, aby wynik był dobry, ale przede wszystkim, żeby w europarlamencie znaleźli się ludzie, którzy umieją pogodzić popularność z kompetencjami. Bo w przyszłym europarlamencie będą potrzebni także ludzie kompetentni, a nie tylko popularni. Ale popularność jest też ważną zaletą polityka. Więc ja wcale nie chcę kpić ani szydzić z list naszych konkurentów. Każdy buduje je tak, jak potrafi najlepiej - dodał premier.
Wyborcza układanka w Platformie trwa; część miejsc na listach jest już de facto obsadzona, choć regiony mają czas do 8 marca, aby przekazać listy zarządowi partii. Formalnie zatwierdzi je 15 lub 22 marca Rada Krajowa.
Obsada części "jedynek" na listach jest niemal pewna: Barbara Kudrycka ma otwierać listę PO na Podlasiu oraz Warmii i Mazurach, Jerzy Buzek na Śląsku, Jacek Saryusz-Wolski w Łódzkiem, Róża Thun w Małopolsce oraz Świętokrzyskiem, a Filip Kaczmarek w Wielkopolsce. Jeśli wystartuje unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski, będzie "jedynką" PO na Pomorzu. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku Platforma uzyskała 25 mandatów, czyli 50 proc. polskiej puli.
Najbardziej prawdopodobny termin wyborów do Parlamentu Europejskiego w Polsce to 25 maja.