Pomyłka przy przetaczaniu krwi będzie miała swój finał w sądzie. Lekarz, pielęgniarka i pracownica banku krwi ze szpitala w Sieradzu w Łódzkiem odpowiedzą za narażenie życia i zdrowia pacjenta.
U Stanisława M. zdiagnozowano raka żołądka. Dwa i pół roku temu przetoczono mu krew innej grupy niż ta, którą ma. Po transfuzji u pacjenta wystąpił wstrząs. Po kilku dniach mężczyzna zmarł.
Lekarzowi Pawłowi P., pielęgniarce Zofii L. i pracownicy szpitalnego banku krwi Annie J. zarzucono, że jako pracownicy szpitala nie dopełnili swoich obowiązków w zakresie udziału w przetaczaniu krwi. Tym samym - według śledczych - narazili oni pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Lekarzowi i pielęgniarce, którzy na których ciążył obowiązek opieki nad pacjentem, grożą kary do pięciu lat, zaś pracownicy banku krwi do trzech lat więzienia.