Pocieszająca wiadomość dla wszystkich, którzy kochają ciepło. Dziś o godz. 17.57 Słońce znajdzie się w punkcie Barana i rozpocznie się astronomiczna wiosna. Jednym słowem - czapki, szaliki i rękawiczki już wkrótce będziemy mogli schować głęboko w szafach (miejmy nadzieję, że ten scenariusz się sprawdzi).

Pory roku zawdzięczamy odpowiedniemu nachyleniu osi obrotu naszej planety do płaszczyzny jej ruchu okołosłonecznego (ekliptyki). Oś obrotu tworzy z ekliptyką kąt 66,5 stopnia, dzięki czemu przez pół roku na działanie promieni słonecznych bardziej wystawiona jest półkula północna, a przez drugie pół roku - półkula południowa.

Dwa razy w roku Słońce znajduje się w punktach, w których ekliptyka przecina się z równikiem niebieskim (czyli rzutem równika ziemskiego na sferę niebieską). W momentach tych mamy do czynienia ze zrównaniem dnia z nocą i początkiem astronomicznej wiosny lub jesieni - wyjaśnia Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Punkt przecięcia ekliptyki z równikiem, w którym Słońce przechodzi z półkuli południowej na północną, nazywa się punktem Barana (choć obecnie, na skutek zjawiska precesji, nie leży już w gwiazdozbiorze Barana, lecz w konstelacji Ryb). Gdy nasza dzienna gwiazda znajdzie się w tym punkcie, rozpoczyna się astronomiczna wiosna. W tym roku do tego zdarzenia dojdzie właśnie dziś - o godzinie 17:57 naszego czasu.

Warto tutaj nadmienić, że nie wszystkie planety mają pory roku. Np. oś obrotu Merkurego jest prostopadła do ekliptyki i w każdym dniu roku jego półkule dostają takie same ilości światła. Niemniej, ze względu na brak atmosfery i bliskość Słońca, w trakcie dnia temperatura na jego powierzchni dochodzi do 500 st. Celsjusza, a w nocy spada do -150 - mówi Olech. 

(jad)