Niespodziewany przystanek miał samolot niemieckich linii lotniczych na trasie z Bangkoku do Dusseldorfu. Maszyna lądowała awaryjnie na warszawskim Okęciu, ponieważ jeden z pasażerów awanturował się. Gdy Straż Graniczna wyprowadziła kłopotliwego podróżnego, samolot wystartował.
Był to obywatel Niemiec, który zachowywał się agresywnie wobec współpasażerów i załogi. Kapitan ma prawo w takim wypadku wykonać awaryjne lądowanie i skorzystał z niego. Po wylądowaniu funkcjonariusze Straży Granicznej weszli na pokład i wyprowadzili agresywnego i nietrzeźwego pasażera - powiedział rzecznik Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej ppłk. Wojciech Zachariasz.
Żona agresywnego pasażera zdecydowała, że razem z dzieckiem poleci do Niemiec. Jej mężowi za wszczęcie awantury na pokładzie i doprowadzenie do lądowania samolotu Niemcowi grozi grzywna, a nawet kara do 3 lat więzienia.
Do podobnego zdarzenia doszło w poniedziałek przed południem na lotnisku Pyrzowice. Awaryjnie wylądował niemiecki samolot, ponieważ w czasie lotu jeden z pasażerów, najprawdopodobniej obywatel Rosji, zaczął podawać się za terrorystę. Okazało się, że jest pijany.
Kapitan samolotu lecącego z Frankfurtu do Kijowa, zgodnie z procedurą poprosił najbliższe lotnisko o możliwość awaryjnego lądowania. W Pyrzowicach do samolotu weszli funkcjonariusze Straży Granicznej i wyprowadzili mężczyznę, który na szczęście nie stawiał oporu.
Wybryk będzie go jednak drogo kosztować, jeśli przyjdzie mu zapłacić za to, co się stało. Samolot bowiem przerwał lot, zakłócono komunikację lotniczą, wreszcie na lotnisku uruchomiono specjalne procedury alarmowe, a w gotowości czekały już karetki pogotowia i 20 zastępów straży pożarnej. Cała akcja na lotnisku trwała około godziny.