Będą poprawki radnych ws. projektu podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej w Krakowie. Obok dotychczasowych propozycji pojawiły się nowe - ale jedno się nie zmienia: będzie drożej. Miejscy urzędnicy chcą podnieść stawki za bilety nawet o kilka złotych.
Dokładnie za tydzień planowane jest pierwsze czytanie uchwały o podwyżkach cen biletów w krakowskiej komunikacji miejskiej. Według urzędników, są one konieczne, bo w budżecie miasta brakuje na komunikację 100 milionów złotych.
Na sesji pojawi się prawdopodobnie znany już projekt Zarządu Transportu Publicznego, według którego bilet jednoprzejazdowy miałby kosztować 6 złotych, a więc o 1,40 zł więcej niż obecnie. Podrożeć miałyby także bilety miesięczne.
Radni miasta są jednak ws. podwyżek podzieleni. Część - jak donosi reporter RMF FM Marek Wiosło - nie chce żadnych zmian w taryfach biletowych, inni przedstawiają własne propozycje.
Jedna z nich zakłada podniesienie cen biletów jednoprzejazdowych, ale tylko dla osób, które nie składają zeznań podatkowych w Krakowie. Inna: znaczne obniżenie ceny za bilet miesięczny - a w zamian zgodę na podwyżki cen biletów jednorazowych. Kolejna propozycja zakłada, że ci, którzy nie są mieszkańcami Krakowa i nie płacą w mieście podatków, spośród biletów jednorazowych będą mogli kupić wyłącznie bilet za 6 złotych, czyli 90-minutowy.
Co do zasady, we wszystkich projektach drastyczne podwyżki cen miałyby dotknąć przede wszystkim tych, którzy nie mieszkają i nie płacą podatków w stolicy Małopolski.
W razie kontroli pasażerowie, którzy skorzystaliby z tańszych biletów, musieliby okazać Kartę Mieszkańca.