Dowód osobisty będzie równocześnie medyczną kartą pacjenta, na której zapisane zostaną informacje o naszym ubezpieczeniu zdrowotnym. Rząd przyjął założenia do projektu w sprawie nowych biometrycznych dowodów osobistych. Dokumenty mają być wydawane od 2011 roku. Być może będą służyć również jako prawo jazdy.
Dlaczego pomysły pojawiły się dopiero teraz, skoro rząd od dawna pracuje nad nowym dowodem? W MSWiA, gdzie opracowano założenia ustawy, nastąpiła zmiana warty. Grzegorza Schetynę zastąpił Jerzy Miller i cała machina ruszyła od nowa.
Miller chciał wykorzystać nowy biometryczny dowód najbardziej, jak się da. Dlatego upierał się, by w dokumencie elektronicznie zapisane było nie tylko zdjęcie, ale i odcisk palca. Pomysł - ze względów bezpieczeństwa - forsował szef ABW, ale ostatecznie przed posiedzeniem rządu Agencja zmieniła zdanie. Również rząd wycofał się z pomysłu.
Minister gospodarki sugerował z kolei, by wykorzystać elektroniczną pojemność dowodu i w chipie kodować np. dane o naszym ubezpieczeniu medycznym. Pojawił się też pomysł, by w dowodzie wpisywać informację, czy mamy prawo jazdy.