Obowiązek meldunkowy zniknie najwcześniej dopiero w 2014 roku. Mimo to rząd przyjmuje dziś ustawę o nowych dowodach osobistych i wykreśla z dowodów biometrycznych adres zamieszkania. Rezygnację z meldunku zaraz po wygranych wyborach obiecywał Donald Tusk.
Rząd nie jest jednak w stanie dotrzymać obietnicy z dwóch powodów. Obietnice premiera przerosły rzeczywistość. Aby znieść meldunek, trzeba by zmienić blisko 200 przepisów – od ustaw podatkowych, po przepisy bankowe i pocztowe. Dlatego sejmowa podkomisja zmaga się z obietnicą premiera już blisko rok.
Po drugie okazało się, że w Sejmie pomysł Tuska nie ma wystarczająco dużo zwolenników. Jak nie ma większości to jest demokracja. Nie można tego zrobić. Meldunek znika – według tego projektu – w 2014 roku - mówi szef podkomisji Grzegorz Raniewicz z Platformy. Do tego czasu posłowie proponują półśrodki – powolne wycofywanie się z meldunku. Mają np. zniknąć kary za brak meldunku w miejscu zamieszkania. Ma też zniknąć obowiązek meldowania się w miejscu, gdzie spędzamy więcej niż trzy doby.