Donald Tusk w trakcie swojego expose przypomniał manifest Piotra Szczęsnego, który w 2017 r. dokonał samopodpalenia. Mówiąc o Szczęsnym, podkreślił: "Już 6 lat temu ktoś tak precyzyjnie nazwał lęki, niepokoje, złość, jaka rodziła się w polskich sercach". Przypomnienie historii Szczęsnego wywołało sporo kontrowersji.
Ten człowiek zakończył ten spis protestów słowami: "Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS. Nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę, że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie. Tych, którzy nie popierają PiS-u - bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje - wzywam do działania. Nie wystarczy czekać na to, co czas przyniesie. Nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych. Trzeba działać, a form i możliwości jest naprawdę dużo. Proszę was jednak, pamiętajcie! Wyborcy PiS to także nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to, żeby toczyć z nimi wojnę - być może tego właśnie chciałby PiS - ani nawrócić ich, bo to naiwne, ale o to, żeby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Ja, zwykły, szary człowiek taki jak wy, wzywam was wszystkich: nie czekajcie dłużej!".
Piotr Szczęsny, szary człowiek, spłonął jesienią 2017 r. - mówił Tusk. Gdy ktoś z sali zapytał go, czy się rozpłacze, odpowiedział: Nie, panie pośle, nie rozpłaczę się.
Na sali sejmowej zrobiła się wrzawa, a marszałek Szymon Hołownia zaapelował o powagę, w obliczu śmierci człowieka.
"Premier Tusk składa hołd wszystkim walczącym o demokrację, praworządność, prawa człowieka. Cytuje manifest Piotra Szczęsnego. Dziękujemy Wam, polskim Patriotom, Odważnym, Wyprostowanym, Demokratom. To Wasze zwycięstwo!" - napisała na platformie X Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej.