Platforma Obywatelska nie poprze rządu Kazimierza Marcinkiewicza, choć Prawo i Sprawiedliwość wciąż nęci ofertami. Partia Tuska nie odrzuca całkowicie możliwości powrotu do stołu rozmów. Uzależnia to jednak od sformułowania przez PiS „uczciwej propozycji współrządzenia”.
Choć wszystkie stanowiska w rządzie są już obsadzone, a teki ministrów rozdane to w każdej chwili posadę mogą stracić tzw. ministrowie eksperccy spoza PiS-u, minister finansów czy gospodarki. Poza tym wolne są nadal stanowiska wiceministerialne w większości resortów. Niewymienieni są też wojewodowie oraz szefowie niezliczonych rządowych agencji i urzędów centralnych. Stara gwardia rządzi też spółkami państwowymi typu Orlen czy PZU.
Wiele z tych ciepłych stołków może być dla Platformy: Staramy się w taki sposób konstytuować rząd, że gdyby była decyzja Platformy odnośnie budowy koalicji, to nie będzie to bolesne z punktu widzenia obecnych nominacji - mówi Przemysław Gosiewski. A co nie bolesne, to możliwe – wyjaśnia taktykę PiS-u Gosiewski.