Oto najbardziej znane zwierzę tych wakacji: pyton tygrysi, który na początku lipca w okolicy Konstancina na Mazowszu zostawił swoją 5-metrową wylinkę. Ten duży wąż mógł dopłynąć z falą kulminacyjną do Warszawy. Trzy osoby zgłosiły na policję obecność gada przy Bulwarach Wiślanych. Reporter RMF FM Michał Dobrołowicz wybrał się na poranne poszukiwania słynnego pytona. Z przymrużeniem oka!
Nie widzieliśmy pytona, ale jesteśmy czujni. Przyglądamy się, czy gdzieś przepływa, niestety nic nie zauważyliśmy, ale aparaty fotograficzne mamy w gotowości - mówią naszemu reporterowi mieszkańcy Warszawy wypoczywający nad Wisłą. Spędzamy tu cały dzień i wypatrujemy słynnego pytona. Gdyby pojawił się, byłaby to pewna forma rozrywki. Nie boimy się, spokojnie leżymy na leżakach, opalamy się, czytamy książki. Jest bardzo przyjemnie - dodają mieszkańcy stolicy.
Gdyby pojawił się tu słynny pyton, to pewnie najgłośniej krzyczałybyśmy - podkreśla pani Hanna, spacerująca nad Wisłą ze swoją wnuczką. Nazwałabym takiego pytona Pytusiem, gdybym go spotkała - dodaje dziewczynka.