W okolicy warszawskich bulwarów widziano dużego węża. Niewykluczone, że jest to pyton tygrysi, który do stolicy z Konstancina dopłynął wraz z falą kulminacyjną - podaje serwis "Metro Warszawa".
W nocy z czwartku na piątek trzy osoby zgłosiły obecność gada przy Bulwarach Wiślanych. Według świadków duży wąż płynął trzy metry od brzegu rzeki.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji, pracownicy fundacji Animal Rescue Polska oraz lekarz weterynarii. Poszukiwania trwały od północy do świtu, węża jednak nie znaleziono.
Jak powiedział cytowany przez "Metro Warszawę" Jarosław Sawicki z piaseczyńskiej policji, osoby, które widziały węża, były trzeźwe. Niewykluczone, że zauważyły one pytona tygrysiego. Jak sugeruje powiatowy lekarz weterynarii, gad mógł przypłynąć do stolicy wraz z falą kulminacyjną, jaka przeszła przez Warszawę w ubiegłym tygodniu.
Poszukiwania pytona trwają od 7 lipca, kiedy w okolicy miejscowości Gassy nad Wisłą znaleziono jego pięciometrową wylinkę.
(nm)