Katowicka prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie pięciu z sześciu osób zatrzymanych wczoraj przez CBA. Śledczy zarzucają im popełnianie przestępstw gospodarczych, skarbowych i korupcyjnych, a także powoływanie się na wpływy, oszustwa i pranie pieniędzy.
Wnioski o areszt dotyczą między innymi byłego asystenta unijnej komisarz Elżbiety Bieńkowskiej - z czasów, gdy była senatorem - oraz jej brata.
W poniedziałek CBA zatrzymało na polecenie prokuratury 6 osób, wśród których jest były asystent ówczesnej senator, a obecnie polskiej komisarz Unii Europejskiej Elżbiety Bieńkowskiej - Lech B., a także jej brat Jarosław M.
Według informacji przekazanych wcześniej przez prokuraturę, planuje ona postawić Lechowi B. zarzuty wyprania 11 mln zł oraz kierowania grupą przestępczą. Według śledczych, grupa ta miała działać od października 2012 r. do grudnia 2018 r., dokonując m.in. przestępstw korupcyjnych, skarbowych i przeciwko obrotowi gospodarczemu, a także wyłudzeń kredytów i dotacji z funduszy unijnych. Miała się też dopuścić prania pieniędzy pochodzących z tych przestępstw.
Z ustaleń śledztwa wynika, że Lech B. jako współpracownik ówczesnej senator RP powoływał się na swoje wpływy w instytucjach i urzędach państwowych oraz bankach. Aby uwiarygodnić swoje szerokie kontakty i dowieść, że może załatwić każdą sprawę, umawiał się na spotkania w biurze senatorskim i posługiwał służbowymi wizytówkami.
Katowicka prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie od 22 lipca 2017 r.
"Łączenie mojej osoby z dzisiejszymi zatrzymaniami CBA pozostaje w jawnej sprzeczności z faktami, co jednoznacznie zostało ustalone w 2014 roku. Proszę nie używać mojego nazwiska i wizerunku do medialnego pozycjonowania działalności CBA i Prokuratury" - napisała w poniedziałek na Twitterze unijna komisarz ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska.