Zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu może zostać postawiony ojcu, który w Chorzowie pobił swoją czteromiesięczną córkę. Grozi za to od roku do dziesięciu lat więzienia. Mężczyzna jest w policyjnym areszcie i najprawdopodobniej jutro stanie przed prokuratorem.
Dziewczynka w ciężkim stanie leży w szpitalu. Dziecko posiadało obrażenia ciała w postaci urazu głowy, zasinienia powieki, zasinienia policzka. Po wykonaniu specjalistycznych badań stwierdzono złamanie kości ciemieniowej prawej, jak również krwawienia wewnątrzczaszkowe - mówiła w rozmowie z reporterem RMF FM Monika Kłosińska z policji w Chorzowie.
Małą Julię pobił jej 23-letni ojciec, gdy został sam z dzieckiem. Kiedy do domu wróciła matka dziecka, oboje powiadomili pogotowie, które zabrało niemowlę do szpitala. 23-letni ojciec przyznał się do winy. Policjantom tłumaczył, że uderzył, bo chciał uciszyć płaczącą dziewczynkę. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Buczka: