Dwaj mieszkańcy Częstochowy uratowali dwójkę małych dzieci. Wynieśli je z płonącego mieszkania. W środku był też ich ojciec. Okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Dzieci, po badaniach lekarskich, trafiły pod opiekę matki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło prawdopodobnie przez pozostawienie na włączonej kuchence gazowej garnka.

Dwaj mieszkańcy Częstochowy uratowali dwójkę małych dzieci. Wynieśli je z płonącego mieszkania. W środku był też ich ojciec. Okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Dzieci, po badaniach lekarskich, trafiły pod opiekę matki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło prawdopodobnie przez pozostawienie na włączonej kuchence gazowej garnka.
zdjęcie ilustracyjne /Michał Dukaczewski /RMF FM

Jak poinformowała częstochowska policja - do pożaru doszło w środę wieczorem w dzielnicy Trzech Wieszczów. Dwóch mieszkańców miasta zauważyło, że w jednym z bloków, z okien mieszkania na ostatnim piętrze, wydobywają się płomienie. Natychmiast wezwali pomoc i pobiegli na górę. Nikt nie otwierał drzwi, więc postanowili nie czekać dłużej, wyważyli je i weszli do środka.

W zadymionych pomieszczeniach odnaleźli dwoje dzieci w wieku trzech i niespełna dwóch lat. Jedno z nich schowało się na łóżku pod kołdrą. W mieszkaniu był też ich 24-letni ojciec, z którym kontakt był jednak utrudniony. Na miejsce przyjechała straż pożarna, policja, karetka oraz pogotowie gazowe i energetyczne - relacjonowali policjanci.

Dzieci, po badaniach lekarskich, trafiły pod opiekę matki. Ich ojciec miał w organizmie ponad pół promila alkoholu. Został zatrzymany. O jego dalszym losie zadecyduje teraz prokurator.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło prawdopodobnie przez pozostawienie na włączonej kuchence gazowej garnka. Jednak szczegółowe przyczyny i okoliczności całego zdarzenia badają teraz policyjni śledczy wspólnie z prokuratorem, biegłym do spraw pożarnictwa i inspektoratem nadzoru budowlanego.

(ak)