Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka stwierdza, że Kancelaria Sejmu ma związane ręce w sprawie publikacji list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Tak odnosi się do wniosku Sądu Okręgowego w Olsztynie, który domaga się ich ujawnienia. Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie niezależności sędziów, sąd chce rozstrzygnąć czy sędzia nominowany przez KRS był uprawniony do orzekania w sprawie, która teraz trafiła w Olsztynie do apelacji.
Jesteśmy związani tym, co w postępowaniu orzekł prezes UODO - podkreślił Andrzej Grzegrzółka. Kancelaria Sejmu najprawdopodobniej będzie asekurowała się decyzją prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Do kancelarii należy decyzja, w jakim zakresie będzie wykonywać to prawo, które stoi w jakiejś sprzeczności. A postanowienie jest późniejsze - stwierdza Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości. Z jego słów można wywnioskować, że decyzja urzędnika stoi ponad prawomocnym wyrokiem.
W marcu ubiegłego roku Sejm wybrał 15 sędziów KRS. Wybór odbył się zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, obowiązującą od stycznia 2018 roku.
Do Kancelarii Sejmu wpłynęły wnioski o udostępnienie informacji o imionach, nazwiskach i miejscach orzekania sędziów, którzy poparli zgłoszenia kandydatów do KRS. Szef Kancelarii Sejmu odmawiał udostępnienia tych danych.
Skargę na decyzję Kancelarii Sejmu złożyła posłanka PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. Kiedy warszawski Sąd Administracyjny uchylił decyzję szefa Kancelarii Sejmu, kancelaria odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
NSA również orzekł, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk osób popierających kandydatów do KRS złożone w ramach procedury wyboru.
14-dniowy termin na udostępnienie list poparcia, minął 30 lipca. Jednak tego dnia CIS poinformowało, w postanowieniu prezesa UODO, które zobowiązuje Kancelarię Sejmu do nieupubliczniania danych sędziów popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Więcej na ten temat dowiesz się TUTAJ>>>