Jarosław Kaczyński przez Przemysława Gosiewskiego przekazał urząd Donaldowi Tuskowi. Byłego szefa rządu nie było w Kancelarii Premiera. Kaczyński przesłał tylko Tuskowi list. Składa się on z trzech zdań - zdradził nowy premier. Mało wylewne było też powitanie nowych szefów w ministerstwach sprawiedliwości i spraw zagranicznych.
Jarosław Kaczyński przekazał mi w liście życzenia sukcesu, nie było w nim natomiast żadnych rad. Nieobecność premiera uzasadniona jest jego wcześniejszym wyjazdem - powiedział nowy Prezes Rady Ministrów.
W Kancelarii Premiera Tuska powitał były już wicepremier, obecnie szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Myślę, że zostały uszanowane wszystkie zwyczaje w przywitaniu nowego premiera w Kancelarii, gdyż byłem osobą witająca pana premiera. Sądzę, że teraz nowy rząd powinien zabrać się do ciężkiej pracy - powiedział później Gosiewski.
Tusk komentując fakt, że także niektórzy ministrowie rządu Kaczyńskiego nie wezmą udziału w przekazaniu resortów swym następcom, podkreślił, że dla jego rządu kluczowe jest zaufanie, jakie otrzymał w wyborach parlamentarnych. Rozumiemy, że nie w każdej chwili odczuwamy serdeczność ekipy ustępującej - powiedział.
Jak mówił, zmiana rządu to nie jest łatwa chwila dla tych, którzy odchodzą i zaproponował - jak to określił - ogólnonarodową wyrozumiałość dla emocji byłych ministrów.
Premier podkreślił, że jego rząd bardzo wysoko ceni sobie (…) niezwykle serdeczną reakcję ludzi pracujących w Kancelarii Premiera. Nasze wejście do urzędu i reakcja ludzi tu pracujących to była wzruszająca chwila - powiedział.
Bardzo chłodna zmiana warty odbyła się też w Ministerstwie Sprawiedliwości i Ministerstwi spraw Zagranicznych. W jakiej randze byli urzędnicy, którzy witali nowych ministrów, o tym w relacji Krzysztofa Zasady i Agnieszki Milczarz:
Przed południem prezydent Lech Kaczyński powołał Donalda Tuska na stanowisko premiera. Nominacje wręczył też osiemnastu nowym ministrom.
W mediach pojawiły się informacje, że Donald Tusk jest trzynastym premierem polskiego rządu. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Nowy Prezes Rady Ministrów stwierdził, że byłby trzynastą głową rządu, gdyby zamieszania w chronologii nie wprowadził Waldemar Pawlak. Nie jestem trzynastym premierem wbrew temu, co wszyscy piszą, tylko czternastym, bo mój najbliższy partner, wicepremier Waldemar Pawlak, był dwa razy premierem - powiedział.
W związku z tym trzynastym był Jarosław Kaczyński i to wiele tłumaczy - zaznaczył Tusk. Jednak dotychczasowy premier również odżegnuje się od trzynastki, bowiem Marek Belka również był szefem rządu dwukrotnie.