Na przystankach w Piekarach Śląskich nie ma rozkładów jazdy. Wkrótce mogą zniknąć także wiaty chroniące pasażerów. W mieście od tygodnia trwa otwarta wojna dotychczasowego organizatora komunikacji miejskiej z miastem, które już nie chce korzystać z tych usług.
Mieszkańcy Piekar, aby korzystać z komunikacji miejskiej, muszą albo wykazać się doskonałą pamięcią, albo mieć komputer z dostępem do Internetu, a tym samym do rozkładów jazdy. Inaczej czeka kilku lub nawet kilkunastominutowe wyczekiwanie na przystanku.
Nowy organizator komunikacji, który zastąpił niechcianego przez władze miasta, zapewnia, że rozkłady jazdy na wszystkich przystankach pojawią się bardzo szybko. Potrzebujemy na to dziesięciu dni roboczych - tłumaczy Alodia Ostroch z KZK GOP.
W najbliższym czasie mieszkańców Piekar czeka jeszcze wymiana wiat przystankowych, które należą do starego przewoźnika. Czy nowe przystanki pojawią się z poślizgiem tak jak rozkłady jazdy? Na razie nie wiadomo.