Funkcjonariusze z Komendy Rejonowej Policji na Mokotowie zatrzymali 42-letniego Piotra N. Mężczyzna jest podejrzany o kradzież i oszustwo 91-letniej seniorki, która w sierpniu wzięła ślub z 34 lata młodszym byłym jezuitą - współlokatorem oraz współpracownikiem Piotra N.
42-latek został w czwartek wieczorem zatrzymany i jest osadzony w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. W najbliższym czasie zostanie on przewieziony do aresztu śledczego - podała PAP w piątek rano mł. asp. Iwona Kijowska z Komendy Rejonowej Policji na Mokotowie.
Policjanci zatrzymali Piotra N. już drugi raz, w związku z tą samą sprawą. 26 sierpnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowe aresztowanie 42-latka, zastosował wobec niego jedynie policyjny dozór. Prokuratura odwołała się od tej decyzji i 15 września Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Piotra N. na trzy miesiące od momentu zatrzymania. Po ogłoszeniu orzeczenia zarządzono niezwłoczne wystawienie nakazów przyjęcia do aresztu śledczego - podała PAP Samodzielna Sekcja Prasowa SOW.
Sędzia Iwona Konopka zaznaczyła w pisemnym postanowieniu, że zdaniem sądu istnieje realna obawa matactwa ze strony N., który "przebywając na wolności mógłby ustalać korzystną dla siebie linię obrony". Sąd podkreślił także, że Piotr N. zna adres 91-letniej pokrzywdzonej, i codziennie do niej przychodzi, a w stosunku do przydzielonej seniorce opiekunki socjalnej zachowywał się agresywnie, co kończyło się interwencjami policji. Piotr N. był u pokrzywdzonej także w dniu posiedzenia aresztowego.
Sąd Okręgowy w Warszawie, w przeciwieństwie do sądu rejonowego zauważył, że sprawa ma charakter rozwojowy i jest realna szansa orzeczenia wobec N. nawet 8 lat więzienia.
Piotr N. jest podejrzanym w wielowątkowym śledztwie, zainicjowanym zawiadomieniem księdza z Kolegium Księży Jezuitów. Duchowny w połowie sierpnia poinformował, że z zakonu zniknęły zabytkowe dzieła sztuki. Chodziło o kradzież krzyża na kamiennym postumencie oraz trzech zabytkowych obrazów z końca XVIII w. Wartość wszystkich przedmiotów została określona na 95 tysięcy zł. Funkcjonariusze ustalili, że za kradzieżą może stać 57-letni były jezuita Artur F., który w dniach 16-17 sierpnia wyprowadzał się z zakonu.
Rozstając się z ośrodkiem, postanowił zabrać rzeczy, które nie należały do niego. Do pomocy w ich wyniesieniu i przewiezieniu zatrudnił swojego bliskiego przyjaciela. Zabytki powędrowały do jego mieszkania - przekazywał PAP podkomisarz Robert Koniuszy, oficer prasowy z mokotowskiej komendy.
Pod koniec sierpnia policjanci zatrzymali 57-latka i jego 42-letniego wspólnika Piotra N. Obaj mieszkali na Mokotowie. W lokalu zajmowanym przez mężczyzn znaleziono skradzione z zakonu przedmioty.
W przeszukiwanym mieszkaniu kryminalni znaleźli także dowód osobisty, legitymację 91-letniej emerytki oraz akt notarialny, z którego wynikało, że cały majątek właścicielki dowodu osobistego został przepisany na Piotra N. W lokalu były także urzędowe dokumenty, których właścicielką była ta sama emerytka. Funkcjonariusze podejrzewali, że mężczyźni mogli dopuścić się oszustwa na szkodę 91-latki - podał Koniuszy.
Policja dotarła do właścicielki dokumentów. Kobieta mieszkała samotnie w kamienicy na warszawskim Śródmieściu, a Piotr N., na którego przepisała cały majątek, okazał się być przewodniczącym wspólnoty mieszkaniowej tego budynku. Mężczyzna miał także notarialne upoważnienie do załatwiania za emerytkę wszystkich spraw urzędowych oraz majątkowych, pobierał także za nią emeryturę od listonosza.
Podejrzany z pobranych pieniędzy rzekomo robił zakupy i opłaty za mieszkanie. Sam nie miał żadnego źródła dochodu. Nie był nigdzie zatrudniony - podał Koniuszy.
Jak ustalili funkcjonariusze, seniorka miała problemy z pamięcią, na stałe przydzielono jej opiekunkę socjalną, która w określonych godzinach przychodziła do 91-latki. Policjanci ustalili, że pani Łucja 18 sierpnia wzięła ślub cywilny z 57-letnim Arturem F. Para wnioskowała pisemnie do USC o przyspieszenie daty sformalizowania związku oraz udzielenie ślubu w miejscu zamieszkania, ze względu na trudności seniorki z poruszaniem się. Jednym ze świadków na ślubie był Piotr N.
Podejrzani w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów usłyszeli zarzuty kradzieży zabytkowych dzieł sztuki, za co Artur F. został objęty dozorem policyjnym. Piotr N. odpowie także za doprowadzenie 91-latki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 9100 zł z jej emerytury, którą pobierał od lutego do sierpnia, oraz za kradzież 13 tysięcy złotych należących do kobiety, jej dowodu osobistego oraz biżuterii.
Prokurator wnioskował o tymczasowe aresztowanie Piotra N., ale sędzia Agnieszka Jaźwińska z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa uznała, że objęcie podejrzanego dozorem będzie w tej sprawie wystarczającym środkiem zapobiegawczym. W pisemnym uzasadnieniu podkreśliła, że podejrzany ma stałe miejsce zamieszkania, nie był wcześniej karany, a "biorąc pod uwagę treść zarzutów mu obecnie postawionych wątpliwe jest, by w przypadku stwierdzenia jego winy, orzeczona została surowa kara bezwzględnego pobawienia wolności". Sędzia na korzyść podejrzanego oceniła także fakt odzyskania skradzionego mienia oraz to, że złożył szczegółowe wyjaśnienia, więc sąd nie dostrzegł "obawy matactwa".
Śledczy określają sprawę jako rozwojową, niewykluczone są kolejne zarzuty wobec podejrzanych oraz rozszerzenie postępowania na inne osoby, mogące mieć związek z popełnianymi przez nich przestępstwami.