"Próba samobójcza prokuratora Przybyła musi zostać skrupulatnie wyjaśniona ze względu na jego rolę w sprawach prowadzonych przez ostatnie cztery lata" - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM były szef MON Bogdan Klich. "To nie były byle jakie sprawy. Prokuratura w Poznaniu miała co robić" - dodaje.
Maciej Grzyb: Jak pan przyjął wiadomość o próbie samobójczej prokuratora Przybyła?
Bogdan Klich: Z niezwykłym bólem, dlatego, że prokurator Przybył to prokurator odpowiedzialny za zwalczanie zorganizowanej przestępczości w wojsku. Zatem to prokurator o dużym doświadczeniu, który zaangażowany jest w wiele spraw, które w ciągu ostatnich lat zostały wszczęte w związku z podejrzeniami, które nam towarzyszyły.
Co mogło sprawić, że targnął się na własne życie: śledztwo smoleńskie, inwigilacja dziennikarzy, śledztwa w innych sprawach dotyczących korupcji w wojsku?
Ja tego nie jestem w stanie rozstrzygnąć. Ta sprawa musi być wyjaśniona. Muszą być w to włączone nie tylko organy prokuratury, ale także Żandarmeria Wojskowa i również służby, po tym, co prokurator Przybył powiedział w pierwszej części swojego wystąpienia. Raz jeszcze podkreślę - prokurator Przybył zarządzał zespołem prokuratorów badających najpoważniejsze podejrzenia co do przestępczości zorganizowanej w wojsku. Ponieważ w ciągu ostatnich czterech lat radykalnie wzmocniliśmy badanie tych spraw i zostało skierowanych do prokuratury sporo zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw, w związku z tym to nie byle jakie sprawy. Dlatego, choć każda próba samobójcza jest próbą bolesną, o tyle w tym wypadku przyczyny tego planowanego samobójstwa prokuratora Przybyła muszą być skrupulatnie wyjaśnione ze względu na jego rolę w tych właśnie prowadzonych w ciągu ostatnich czterech lat postępowaniach prokuratury.
To postępowania bardzo poważne, dotyczące dużych pieniędzy, dużych przetargów na dostawę np. broni?
To postępowania prowadzone w sprawach małych i dużych, w sprawach różnych. W sprawach, które wychodziły na jaw w ciągu ostatnich czterech lat. A ponieważ pod moim przewodnictwem Ministerstwo Obrony Narodowej postanowiło nie tylko zmienić struktury pozyskiwania sprzętu i uzbrojenia wojskowego, żeby zapobiegać potencjalnym aktom korupcji, ale także mocniej, znacznie mocniej zwalczać tę korupcję osób z wojska, osób z biznesu, rozmaitych grasujących na terenie parawojskowym lobbystów. W związku z tym Prokuratura Wojskowa w Poznaniu miała co robić. Działalność tej prokuratury i tych prokuratorów pod przewodnictwem płk. Przybyła była kluczowa. Myśmy wydali wojnę korupcji w wojsku i w ciągu ostatnich czterech lat, statystycznie patrząc, znacznie zwiększyła się liczba śledztw prowadzonych przez Prokuraturę Wojskową bądź z zawiadomienia Żandarmerii Wojskowej, bądź z zawiadomienia Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Prokurator Przybył stał na czele zespołu prokuratorów prowadzących najpoważniejsze sprawy korupcyjne w wojsku.
Pan znał prokuratora Przybyła? To mocny człowiek? Ktoś, kto stawia opór wszystkim, którzy próbują go atakować?
Nie znałem osobiście prokuratora Przybyła, ale wielokrotnie byłem informowany o stanie prac prokuratury w Poznaniu, jeżeli chodzi o sprawy, które z Ministerstwa Obrony Narodowej do Prokuratury Wojskowej były kierowane z podejrzeniami o popełnienie przestępstwa w zakresie korupcyjnym.