Obowiązująca od wczoraj ustawa covidowa wymaga kolejnej nowelizacji. Prawnicy z Uniwersytetu Jagiellońskiego wychwycili w niej błąd, który można rozumieć jako uchylenie kar za łamanie obostrzeń epidemicznych. Do ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych do istniejącego przepisu dopisano nowy, o zupełnie innej treści, z tym samym numerem artykułu. "To nie może tak zostać, powinno dojść do kolejnej nowelizacji" - ocenia w rozmowie z RMF FM dr Wojciech Górowski z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego. Sprawę skomentował rzecznik resortu zdrowia. "Wprowadzenie drugiego przepisu o tej samej numeracji nie powoduje wyeliminowania podstawy prawnej do prowadzenia kontroli przez inspekcję sanitarną. Zostanie to wkrótce poprawione" - zaznaczył Andrusiewicz.
W obowiązującej obecnie ustawie o zwalczaniu chorób zakaźnych bardzo wysokie kary administracyjne za łamanie zakazów związanych z epidemią umieszczone są w artykule 48a. Przetrzymywana przez miesiąc ustawa covidowa wprowadziła jednak do niej nowy, zupełnie inny artykuł 48a, dotyczący pobierania wymazów do testów na Covid-19 przez ratowników medycznych. W efekcie w ustawie są teraz dwa artykuły 48a.
Mamy do czynienia z oczywistą omyłką, brakiem kompetencji, niezauważeniem sytuacji przez Rządowe Centrum Legislacji, niewychwyceniem tego błędu - mówi dr Wojciech Górowski z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego, który pierwszy zwrócił uwagę na błąd. Zdaniem prawnika, wobec stworzonego przez ustawodawcę stanu można zastosować ogólna zasadę prawa, mówiącą że prawo późniejsze uchyla to, które obowiązywało wcześniej (Lex posterior derogat legi priori). To jednak oznaczałoby "wyrzucenie" z porządku prawnego możliwości nakładania przez sanepid kar administracyjnych za łamanie zakazów.
Dopuszczalne jest też równoczesne obowiązywanie obu przepisów 48a, wymagające jednak od stosujących je organów kłopotliwych opisów "przepis art. 48a, wprowadzony ustawą z dnia ... w brzmieniu..."
Na dłuższą metę taki stan jest jednak niedopuszczalny, zwłaszcza, że - jak zwraca uwagę dr Górowski - rozporządzenie o zasadach techniki prawodawczej w art. 86 wprost stwierdza, że nie można tak robić.
Prawnik zwraca uwagę na jeden z najoczywistszych skutków "nadpisania" jednego art. 48a nad drugim. To konsekwencje przepisu Kodeksu postępowania administracyjnego, nakazującego rozstrzyganie wątpliwości prawnych na korzyść tego, na którego nałożono jakiś obowiązek, np. kare administracyjną:
"Art.7a.§ 1. Jeżeli przedmiotem postępowania administracyjnego jest nałożenie na stronę obowiązku bądź ograniczenie lub odebranie stronie uprawnienia, a w sprawie pozostają wątpliwości co do treści normy prawnej, wątpliwości te są rozstrzygane na korzyść strony"
Mówiąc wprost - jeżeli na kogoś zostanie nałożona kara administracyjna za nieprzestrzeganie zakazu opisanego w "starym" art. 48a - sąd będzie zobowiązany do jej uchylenia ze względu na wątpliwości prawne, związane z istnieniem dwóch artykułów 48a.
To nie może tak zostać, powinno dojść do kolejnej nowelizacji - ocenia dr Górowski. Zwraca przy tym uwagę, że wprowadzony ustawą covidową przepis zmienia ustawę o zwalczaniu chorób zakaźnych w sposób zupełnie niedorzeczny. Dotychczasowy art. 48a umieszczony jest w rozdziale "Kary pieniężne" do którego nijak nie da się dopasować uprawnień ratowników do pobierania wymazów, o których mówi nowy art. 48a.
Całkiem możliwe, że w sejmowym bałaganie ten nowy przepis miał być umieszczony w zupełnie innej ustawie. Ciężko racjonalizować nieracjonalne decyzje ustawodawcy - kwituje sprawę dr Górowski. Podkreśla jednak, że błąd i wynikająca z niego konieczność kolejnego poprawiania przepisów to efekt uchwalania skomplikowanego prawa w ciągu kilku godzin, niekompetencji autorów i wpadki parlamentarnych służb, odpowiedzialnych za poprawność techniczną redakcji przepisów.
Na szczególną uwagę zasługuje jednak skala wpadki Rządowego Centrum Legislacji, które mimo przetrzymania dokumentu przez kilka tygodni nie wyłapało zawartego w nim błędu.
Podstawa prawna prowadzenia przez inspekcję sanitarną kontroli przepisów epidemicznych nie została wyeliminowana - powiedział Polskiej Agencji Prasowej po południu rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, komentując doniesienia medialne. Redakcyjnie oczywiście zostanie to wkrótce poprawione - dodał.
Wprowadzenie drugiego przepisu o tej samej numeracji nie powoduje wyeliminowania podstawy prawnej do prowadzenia kontroli przez inspekcję sanitarną. Przepisy mogą funkcjonować w dwóch odrębnych rozdziałach. Redakcyjnie oczywiście zostanie to wkrótce poprawione. Przy najbliższej okazji podejmiemy inicjatywę legislacyjną mającą na celu skorygowanie stanu prawnego - zapowiedział rzecznik resortu.