Bezpieczeństwo oficerów BOR-u za granicą jest ważniejsze niż podziały polityczne w kraju - przyznają zgodnie posłowie. Po tragicznym zeszłorocznym zamachu na polskiego ambasadora w Iraku, w którym zginął ochroniarz generała Edwarda Pietrzyka, pod obrady Sejmu trafiły dwa projekty nowelizacji ustawy o Biurze Ochrony Rządu. Jedną z nowelizacji przedstawili posłowie, drugą prezydent.
Posłowie, którzy swój projekt złożyli wcześniej niż prezydent, z pracami nad zmianą prawa poczekali na nowelizację Lecha Kaczyńskiego.
Wiceszef sejmowej komisji spraw wewnętrznych Grzegorz Dolniak z PO tłumaczył to szacunkiem do głowy państwa. Dodał, że obie nowelizacje się uzupełniają. Oba projekty będą wzajemnie komplementarne. Stworzymy jeden akt prawny na bazie tych projektów. Nie jest ważne autorstwo, to będzie projekt komisji - tak go nazwiemy.
Podobnie myślą posłowie wnioskodawcy. Niech będzie nawet lepszy projekt prezydencki, jeżeli to ma służyć dobrym regulacjom dla funkcjonariuszy BOR - twierdzi jeden z nich.
Oba projekty przewidują ubezpieczenie funkcjonariuszy za granicą, w tym przypadku różnice dotyczą jedynie kwestii formalnych. Oba mówią także o pomocy dla dzieci funkcjonariuszy, którzy zginęli. Jedynie prezydencki dotyka kwestii emerytalnych.