Cztery razy więcej mandatów muszą w tym roku wystawić strażnicy miejscy w Toruniu, by sprostać wymogom miejskiego budżetu. W ubiegłym roku zapisy budżetu zobowiązywały municypalnych do wypracowania dla miejskiej kasy około 600 tysięcy złotych; w tym roku mają zarobić ponad trzy miliony.

Kierowcy z Torunia, którzy strażników kojarzą przede wszystkim z pomarańczowymi blokadami na kołach swoich aut już zastanawiają się, czyim kosztem miasto podreperuje budżet. Będą po prostu bardzo upierdliwi i będą się czepiać wszystkiego - mówią rozgoryczeni:

Tymczasem toruńscy strażnicy miejscy zapewniają, że nie zamierzają wypracowywać ujętej w budżecie kwoty zakładaniem blokad na kołach. Jeśli już, to zakupionym niedawno fotoradarem. Planujemy na podstawie m.in. analizy innych straży z terenu Polski, gdzie pracuje podobna ilość osób do obsługi fotoradaru, podobny wpływ - tłumaczy Jarosław Paralusz z toruńskiej straży miejskiej:

Pytanie brzmi, czy można z góry zakładać, ile osób popełni wykroczenia?