Będzie ratunek dla zadłużonych szpitali. W ministerstwach finansów i zdrowia trwają prace nad przesunięciem w ramach budżetu pieniędzy dla najbardziej zadłużonych placówek. Chodzi głównie o dwa wrocławskie szpitale.
Minister finansów Zyta Gilowska nie chce zdradzić na jaką doraźną pomoc mogą one liczyć; nie chce, żeby komornicy zajęli i te pieniądze. Aby tak się nie stało, ma być wykorzystany nieużywany dotąd zapis w ustawie o ZOZ-ach, mówiący o przekazaniu pieniędzy na cele szczególne, czyli bezpieczeństwo zdrowia.
Z kolei Zbigniew Religa mówi o programie zamiany długów krótkoterminowych na długoterminowe. Problem w tym, że na razie resort głosi jedynie hasła. Nie wiadomo bowiem, kto miałby zamieniać długi i czy będą na to potrzebne państwowe pieniądze – a jeśli tak, to ile. Nie jest też jasne, które szpitale będą mogły skorzystać z pomocy. Zbigniew Religa mówi o placówkach o strategicznym znaczeniu dla zdrowia Polaków i dodaje, że kluczowe szpitale mamy poznać w ciągu tygodnia.
Te ustalenia to efekt godzinnej rozmowy ministra zdrowia z dyrektorem wrocławskiego Akademickiego Szpitala Klinicznego. Według Piotra Pobratyna, program proponowany przez resort jest nadzieją dla zadłużonych szpitali. Jest perspektywa, że dług przekształcony na dług długoterminowy będziemy spłacali. Ta strategiczna decyzja daje szansę bytowi szpitala - podkreśla.
Konkretny program zamiany długów krótkoterminowych na długoterminowych ma być gotowy we wtorek lub środę. O ratunek apelują rodzice chorych dzieci. Posłuchaj: