Ważna informacja dla kredytobiorców. W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że w przypadku niewykonania obowiązku informacyjnego bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek. To orzeczenie jest odpowiedzią na tzw. pytanie prejudycjalne sądu rejonowego w Warszawie. Zdaniem ekspertki, przez orzeczenie TSUE otwiera się droga do "tysięcy nowych pozwów" wobec banków.

Sprawa przed sądem rejonowym w Warszawie rozpoczęła się z powództwa spółki Lexitor, zajmującej się windykacją wierzytelności. Konsument scedował na nią swoje prawa wynikające z umowy o kredyt, zawartej z bankiem. Spółka ta twierdzi, że bank nie wykonał ciążącego na nim obowiązku informacyjnego wobec konsumenta przy zawieraniu umowy. Lexitor domaga się od banku zapłaty kwoty odpowiadającej odsetkom i opłatom zapłaconym przez tego konsumenta.

Zdaniem spółki, jeden z warunków umowy, branych pod uwagę przy obliczaniu rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO), powinien zostać uznany za nieuczciwy i z tego względu nie wiąże on konsumenta. W ocenie spółki umowa kredytu konsumenckiego nie określała jasno powodów i zasad zwiększenia opłat związanych z jej wykonaniem.

Pytania prejudycjalne i odpowiedź TSUE

Warszawski sąd zwrócił się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi. Zapytał on m.in., czy bank naruszył obowiązek informacyjny przewidziany w prawie UE i czy pozbawienie go prawa do odsetek i opłat jest zgodne z prawem Unii.

TSUE ocenił, że w przypadku niewykonania obowiązku informacyjnego bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek. Może tak być nawet wtedy, gdy indywidualna waga naruszenia tego obowiązku i jego konsekwencje dla konsumenta będą się różnić w zależności od przypadku - czytamy w komunikacie.

Sędziowie z Luksemburga podkreślili, że umowa powinna opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

"Okoliczność, że w tym celu umowa opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny" - uznał TSUE. Jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty. W ten sposób może bowiem nie być w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. TSUE podkreślił, że zadaniem sądu krajowego jest ustalenie, czy taka sytuacja występuje w toczącym się przed nim sporze.

Trybunał doszedł do wniosku, że jeżeli doszło do naruszenia obowiązku informacyjnego, to bank może zostać pozbawiony prawa do odsetek i kosztów. Taka sankcja, w ocenie sędziów z Luksemburga, będzie wówczas uzasadniona.

TSUE nie rozpoznaje sporu krajowego. Ostateczny wyrok w tej sprawie wyda polski sąd.

Komentarz Związku Banków Polskich

Orzeczenie TSUE skomentował Związek Banków Polskich.

"Wyrok potwierdza słuszność i konieczność zmiany przepisów o nieproporcjonalnej sankcji darmowego kredytu w Polsce, które są obecnie instrumentalnie wykorzystywane przez parakancelarie, budujące biznes na sprawach konsumenckich" - podano w komentarzu do wyroku.

ZBP wskazał ponadto, że TSUE nie orzekł, iż oprocentowanie kredytowanych kosztów jest niedopuszczalne.

"Według TSUE okoliczność, zgodnie z którą RRSO okazałaby się zawyżona, nie stanowi sama w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego. To oznacza, że najpopularniejszy zarzut, na który masowo powołują się parakancelarie w sprawach SKD, został definitywnie zakwestionowany przez Trybunał" - podkreślono.

W ocenie Związku Banków Polskich Trybunał stwierdził, że to do sądu krajowego należy ocena, na ile przeciętny konsument - właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny - był w stanie na podstawie warunków umowy dotyczących zmiany opłat ocenić, jak może się zmienić wysokość jego zobowiązania.

"Trybunał podkreślił, że surowość sankcji przewidzianej w prawie krajowym powinna być adekwatna do wagi naruszeń i należy przestrzegać ogólnej zasady proporcjonalności, która wynika z prawa unijnego. W wyroku TSUE potwierdził, że sankcja kredytu darmowego może zostać uznana za nieproporcjonalną, jeżeli naruszenie obowiązków informacyjnych nie ma wpływu na decyzję konsumenta o zawarciu umowy" - dodano.

"Przełomowe orzeczenie"

Z kolei Karolina Pilawska z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci uważa, że wyrok TSUE to "przełomowe orzeczenie, które znacząco wzmacnia ochronę praw konsumentów na rynku kredytowym w Polsce". "Potwierdzenie przez Trybunał, że banki muszą precyzyjnie informować kredytobiorców o warunkach umowy, w tym o rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania oraz zasadach zmiany opłat, stawia nowe wymagania przed instytucjami finansowymi" - oceniła prawniczka w komentarzu do wyroku.

Podkreśliła, że dla konsumentów oznacza to możliwość dochodzenia roszczeń związanych z nieprawidłowościami w umowach kredytowych i odzyskania kosztów kredytu.

Jej zdaniem decyzja TSUE otwiera także drogę do "tysięcy nowych pozwów" przeciwko bankom i może oznaczać dla sektora bankowego "konieczność zwrotu miliardów złotych" polskim kredytobiorcom. Może też wywrzeć "znaczący wpływ" na rynek kredytowy w Polsce, a także wymusić zmiany w praktykach stosowanych przez instytucje finansowe - wskazała.

Pilawska uważa, że zdaniem TSUE umowa powinna opisywać w sposób jasny i zrozumiały warunki zmiany opłat związanych z jej wykonaniem, a okoliczność, że w tym celu umowa opiera się na wskaźnikach, które dla konsumenta są trudne do zweryfikowania, może naruszać obowiązek informacyjny.

"Jest tak wówczas, gdy przeciętny konsument nie może sprawdzić ani zaistnienia okoliczności uzasadniających tę zmianę, ani ich wpływu na te opłaty, nie będąc w ten sposób w stanie zrozumieć zakresu swojego zobowiązania. Zadaniem sądu krajowego jest ustalenie, czy jest tak w toczącym się przed nim sporze" - oceniła Pilawska.

Jej zdaniem TSUE wskazał też, że przepisy unijne nie stoją na przeszkodzie stosowaniu sankcji kredytu darmowego w maksymalnym zakresie - oznacza to, że konsument, którego prawa zostały naruszone, nie jest zobowiązany do ponoszenia żadnych kosztów kredytowych.