Po raz pierwszy dawki tlenu podawane papieżowi Franciszkowi zostały zmniejszone - przekazało w poniedziałek biuro prasowe Watykanu. Jak podała Stolica Apostolska, stan kliniczny Ojca Świętego jest stabilny. Po ponad miesiącu pobytu w szpitalu jest też lekka poprawa - dzięki fizjoterapii oddechowej i motorycznej. Watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin wykluczył w poniedziałek możliwość rezygnacji papieża Franciszka.
W krótkich momentach, jak wyjaśniło biuro prasowe Watykanu, papież Franciszek nie potrzebuje podawania tlenu. Dlatego na opublikowanym w niedzielę pierwszym zdjęciu od czasu hospitalizacji Ojciec Święty nie ma kaniuli nosowej do tlenoterapii.
Ponadto biuro prasowe Stolicy Apostolskiej przekazało, że po raz pierwszy podawane dawki tlenu zostały zredukowane. Stosowana jest w ciągu dnia na zmianę tlenoterapia wysokoprzepływowa z tą o niższej dawce, a przez kilka godzin w nocy - wentylacja mechaniczna.
Dziennikarze w odpowiedzi na pytanie o przyczyny wyraźnego opuchnięcia dłoni papieża, widocznego na fotografii, usłyszeli, że jest to rezultat ograniczonego ruchu. W poniedziałek jest już lepiej - zapewniono.
Watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin wykluczył możliwość rezygnacji papieża Franciszka. Absolutnie nie - tak odpowiedział na pytanie dziennikarzy o to, czy papież może ustąpić.
Uważam, że musimy opierać się na biuletynach medycznych, bo to one dokładnie mówią nam o stanie papieża - stwierdził kardynał Parolin.
Widziałem się z nim w zeszłym tygodniu, potem nie miałem okazji. Zobaczyłem, że jest w lepszym stanie niż za pierwszym razem, ale to jest tylko zewnętrzna ocena - wyjaśnił sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.
Papież przebywa w rzymskiej Poliklinice Gemelli od 14 lutego. Zdiagnozowano u niego obustronne zapalenie płuc.
Nadal nie wiadomo, jak długo papież będzie musiał pozostać w szpitalu.
Ze względu na stabilny stan biuletyny medyczne ogłaszane są co kilka dni, a nie jak wcześniej - codziennie.