Kolejna amerykańska bateria rakiet Patriot, która pod koniec listopada przyjechała do polskiej bazy w Morągu, będzie w najbliższych dniach przeniesiona do Torunia - poinformował rzecznik MON Janusz Sejmej. Ma to związek z zaplanowanymi szkoleniami na Patriotach.
Według źródeł lokalnych w Morągu, do bazy najpierw przyjechali amerykańscy żołnierze; w minioną niedzielę dotarł sprzęt. Na jutro zaplanowano uroczyste powitanie w morąskiej bazie; dzień później bateria ma już zacząć się przenosić się do Torunia.
To trzecia z kolei bateria amerykańskich rakiet. Dwie poprzednie przebywały w Morągu przez miesiąc, po czym wracały do swojej bazy w Niemczech. Za każdym razem w naszym kraju przebywa ok. stu amerykańskich żołnierzy z kilkoma wyrzutniami i kilkudziesięcioma pojazdami. Podczas szkoleń Amerykanie zapoznają polskich żołnierzy z możliwościami systemu.
Rzecznik MON zapewnił, że rotacja jest częścią zaplanowanych szkoleń i nie oznacza, że Amerykanie opuszczają bazę w Morągu. Nie mam informacji o tym, by baza baterii miała być ulokowana w innym miejscu niż Morąg. Nie jest wykluczone, że oprócz Torunia będą jeszcze inne okresowe lokalizacje. Miejsca dalszego pobytu baterii mają być na bieżąco ustalane przez obie strony - wyjaśnił Sejmej.
Burmistrz Morąga Tadeusz Sobierajski powiedział, że nikt nie zawiadamiał go oficjalnie o wyjeździe baterii. Jak podkreślił, cały czas liczy, że jego miasto pozostanie bazą dla Patriotów. Moim zdaniem, inna decyzja świadczyłaby o tym, że przeważyły względy polityczne i chodzi o odsunięcie rakiet od rosyjskiej granicy - powiedział Sobierajski. Jak stwierdził, niepokoi go, że przenosiny baterii do Torunia rozpoczynają się tuż przed zapowiedzianą wizytą w Polsce prezydenta Rosji, Dmitrija Miedwiediewa.
Do 2012 r. baterie systemu obrony powietrznej Patriot mają rotacyjnie stacjonować w Polsce w wersji ćwiczebnej, po roku 2012 przewiduje się pobyt baterii z rakietami bojowymi.
Stacjonowanie w Polsce Patriotów wiąże się z umową z 2008 r. o ulokowaniu na terytorium Polski elementów amerykańskiej "tarczy antyrakietowej". Warunkiem stawianym przez stronę polską w negocjacjach było wzmocnienie obrony powietrznej Polski. Według zapewnień MON z czasem będzie możliwe włączenie amerykańskiej baterii w nasz system.