"Nauka nie na sprzedaż" oraz znane już "Tylko matoły likwidują szkoły" - transparenty z takimi hasłami pojawiły się na sesji stołecznej rady miasta. Przynieśli je rodzice, którzy sprzeciwiają się likwidacji warszawskich szkół. Dziś zapadną decyzje w sprawie około 20 placówek.
Los szkół i przedszkoli jest już przesądzony. Radni Platformy Obywatelskiej, która ma większość w radzie, twierdzą, że protestujący rodzice nie mają racji. Zamknięcie i łączenie szkół według szacunków ma dać rocznie około 6 mln zł oszczędności. To właśnie racjonalizacja wydatków jest główną przyczyną zmian.
Dziś prawdopodobnie zapadną decyzję o likwidacji między innymi dwóch gimnazjów na warszawskiej Pradze Południe oraz liceum im. Pułaskiego na Bielanach. To rodzice uczniów tych szkół są najbardziej aktywni. Podczas trwającej od godz. 10 sesji rady miasta co chwilę wystąpienia rajców są przerywane okrzykami "Tylko matoły likwidują szkoły".
Przeciwko likwidowaniu i łączeniu szkół będzie głosować cała opozycja. Prawo i Sprawiedliwość jako alternatywę proponuje nawet likwidację 50 urzędniczych etatów. Cięcia ratuszowej administracji miałyby dostarczyć pieniądze na utrzymanie likwidowanych szkół.
We wtorek rodzice uczniów z zamykanych szkół wyszli na ulice. Protestowali przed urzędami dzielnicy na Pradze Północ, Pradze Południe, Żoliborzu oraz Bielanach.