Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej zdecydował o aresztowaniu 44-letniego Piotra K., podejrzanego o zabójstwo żony i dwóch synów.

Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej zdecydował o aresztowaniu 44-letniego Piotra K., podejrzanego o zabójstwo żony i dwóch synów.
Do tragedii w Rudzie Śląskiej doszło 15 grudnia / Andrzej Grygiel /PAP

Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo żony i synów, w tym jednego z nich - ze szczególnym okrucieństwem - powiedziała sędzia Agata Dybek-Zdyń z Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Dodała, że Piotr K. zostanie niezwłocznie przetransportowany ze szpitala, w którym przebywa, do aresztu śledczego, gdzie może kontynuować leczenie. Piotr K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów, twierdzi, że nie pamięta, co się wydarzyło.

Do tragedii doszło 15 grudnia. Nad ranem w jednym z bloków w Rudzie Śląskiej znaleziono cztery osoby. Trzy z nich - 43-letnia kobieta i jej dwaj synowie w wieku 6 i 13 lat - nie żyły. Wszystkie ofiary miały rany zadane ostrym narzędziem. 44-letni ojciec rodziny, który też był poważnie poraniony, po reanimacji trafił do szpitala. Zdaniem prokuratury to on zabił swoich najbliższych.

Krótko po zdarzeniu śledczy mówili nieoficjalnie, że najbardziej prawdopodobna jest tragedia, która rozegrała się wewnątrz rodziny. Ojciec mógł mieć problemy zdrowotne. Prawdopodobnie zabił swoich bliskich, a potem próbował popełnić samobójstwo.

Jak nieoficjalnie przekazywali policjanci, w mieszkaniu nie było śladów włamania. Drzwi wejściowe był zamknięte od środka. Zwłoki znaleźli rodzice 44-latka, którzy często przychodzili do mieszkania syna i jego rodziny. Mieli swoje klucze.

(j.)