Lista kandydatów do fotela prezydenta Warszawy jeszcze nie zamknięta, a pierwszy z szeregu możliwych zwycięzców - Andrzej Olechowski odkrywa polityczne karty. Lider Platformy Obywatelskiej ma spore ambicje. Zamierza wprowadzić stolicę do pierwszej ligi miast europejskich. Ale - jak podkreśla- aby Warszawa dorównała takim metropoliom jak Paryż czy Londyn, w radzie miasta będzie potrzebna stabilna większość, która umożliwi gruntowne zmiany.

Olechowski deklaruje, że po wygranych wyborach zadba o to i nie wyklucza innych koalicji - prócz tej z Prawem i Sprawiedliwością . Choć to oczywiście partia braci Kaczyńskich to dla Platformy partner numer jeden.

Olechowski nie odpowiada wprost, ale nie mówi też zdecydowanego nie, że Platforma nie zawiąże koalicji z SLD w warszawskiej radzie: Jeśli życie wymaga innych rozwiązań, to politycy nie mogą z góry powiedzieć, że je wykluczają, bo byliby bardzo kiepskimi politykami i nie nadawali się do rządzenia.

Lech Kaczyński, najsilniejszy kontrkandydat Olechowskiego w wyścigu do fotela prezydenta stoicy nie chciał na razie tego komentować, a drugi z braci Jarosław traktuje tę wypowiedź jako incydentalną. Stwierdził, że mogłoby to świadczyć o niezrozumieniu przez Olechowskiego treści zawartego niedawno porozumienia.

W kuluarach stołecznego ratusza słyszy się, że SLD już próbuje układać się z Platformą. Byłoby to bardzo na rękę Sojuszowi, który w stolicy ma poważne trudności z wystawieniem pewnego kandydata dorównującego popularnością Olechowskiemu czy Kaczyńskiemu.

Sojusz chcąc współrządzić miastem nie ma więc praktycznie innego wyjścia jak dogadać się właśnie z Olechowskim, dzielni mu kibicować, trzymać za niego kciuki, by wygrał ten trudny wyścig.

foto Archiwum RMF

20:10