Pięcioletnia Włoszka i jej rodzice byli gośćmi restauracji przy ulicy Grodzkiej. Dziecko zostało zaatakowane przez psa należącego do właścicielki lokalu. Ma liczne obrażenia głowy i rąk. Trafiło do szpitala w Prokocimiu, gdzie przeszło operację. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według ustaleń policji, dziewczynka wraz z dwójką innych dzieci poszła na zaplecze restauracji do toalety. Tam nagle z kuchni wypadły dwa amstaffy i zaatakowały Włoszkę. Psy należą do właścicielki lokalu.
Najbardziej agresywny został przewieziony na obserwację do schroniska dla zwierząt. Jego właścicielce zostaną przedstawione zarzuty niedopilnowania groźnych psów i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Jak dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb, restauracja zostanie skontrolowana przez sanepid. Służby sanitarne chcą ustalić dlaczego właścicielka złamała prawo, trzymając tam psy.