Pojutrze prokuratura wyśle do sądu akt oskarżenie przeciwko Robertowi N., czyli niejakiemu "Frogowi". Zakończy się więc śledztwo w sprawie szaleńczej jazdy ulicami Warszawy w czerwcu ubiegłego roku - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski.
Prokuratorzy oskarżą "Froga" o spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, za co grozi do 8 lat więzienia. Sprawa trafi do sądu w Kielcach. To w okolicach Kielc na drodze krajowej nr 7 "Frog" został po raz pierwszy zatrzymany, gdy pędził białym BMW.
Kilka miesięcy później nagrał rajd ulicami Warszawy, a prokuratura połączyła oba postępowania.
W akcie oskarżenia znajdują się dwa zarzuty - sprowadzenia zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym za każdy rajd osobno, bo inne były okoliczności, miejsce, prędkość i liczba popełnianych wykroczeń. Oba zarzuty zagrożone są jednak karą do ośmiu lat więzienia.
Kluczowa w przypadku jazdy po Warszawie jest opinia biegłego, poszerzona w ostatnim czasie o opinie o potencjalnych skutkach wypadków, które mógł spowodować Robert N. Ważne są też zeznania bezpośrednich świadków, którzy uciekali z drogi przed samochodem "Froga".
(mpw)