Dwaj młodzi mężczyźni, którzy są podejrzewani o napad z kijem bejsbolowym oraz posiadanie znacznych ilości narkotyków, zostali zatrzymani przez bielskich policjantów. Śledczy zabezpieczyli amfetaminę, z której można przygotować ponad 10 tys. działek dilerskich o czarnorynkowej wartości blisko 50 tys. złotych.
Pod koniec czerwca na ul. Lipnickiej w Bielsku został napadnięty 20-letni mężczyzna. Sprawcy pobili go m.in. kijem bejsbolowym i zabrali pieniądze. Pokrzywdzony mężczyzna miał złamany nos, otwarte złamanie dłoni i liczne obrażenia klatki piersiowej.
Policjanci rozpoczęli śledztwo w tej sprawie i wpadli na trop 20-letniego bielszczanina, który mógł być zamieszany w sprawę pobicia. Funkcjonariusze namierzyli podejrzanego w centrum miasta w audi, którym podróżował z dwójką kolegów. Podczas przeszukania pojazdu stróże prawa odnaleźli duże ilości amfetaminy i marihuany, które należały do jednego z zatrzymanych - 21-latka z Bielska-Białej. Drugie tyle narkotyków policjanci odnaleźli w jego mieszkaniu. Z zabezpieczonej amfetaminy można było przygotować ponad 10 tys. porcji, a z marihuany 100 działek dilerskich o czarnorynkowej wartości blisko 50 tys. złotych.
Zatrzymani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
20-latek usłyszy zarzuty usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz posiadania znacznych ilości narkotyków, za co może trafić do więzienia na co najmniej 3 lata.
Jego starszemu koledze przedstawione zostaną zarzuty posiadania znacznych ilości środków odurzających. Za przestępstwo to sprawca może spędzić w więzieniu najbliższe 8 lat.
O dalszym losie zatrzymanych zadecyduje teraz prokurator i sąd.