O metodach zwalczania terroryzmu dziś i jutro będą rozmawiać w Chartumie w Sudanie przywódcy siedmiu państw wschodniej Afryki: Dżibuti, Erytrei, Etiopii, Kenii, Sudanu, Ugandy i Somalii.
Przywódcy afrykańskich państw wydają się być zgodni co do jednego: terroryzm trzeba zwalczać w zarodku: "Wydaje nam się, że gdyby Osama bin Laden żył normalnie w swym kraju i był kontrolowany przez swój rząd, swoich rodaków, wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Nie musiałby jechać do Afganistanu, zakładać baz terrorystycznych i prowadzić takiej działalności" – mówił jedne z nich. Zdaniem komentatorów szczyt w Chartumie nie przyniesie jednak konkretnych rezultatów. "Będzie wiele słów, które nigdy nie przerodzą się w czyny" - mówią. Sudan i Somalia są - zdaniem Waszyngtonu - potencjalnym miejscem bezpiecznego schronienia dla terrorystów. Nierzadko mówi się o nich także jako o ewentualnych celach kolejnego etapu wojny z terroryzmem.
10:00