Prokuratura w Szczecinie wszczęła śledztwo w sprawie przestępstw o charakterze seksualnym w polskim tenisie - podał portal Onet. Chodzi o molestowania, jakich miał dopuszczać się były prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński. Jedną z jego ofiar miała być posłanka Lewicy Katarzyna Kotula.
Jak przekazał Onetowi prokurator Piotr Wieczorkiewicz, w sprawie toczy się postępowanie. Aktualnie prowadzone są dalsze czynności procesowe, zmierzające do ustalenia dalszych szczegółów przebiegu wydarzeń wskazanych przez zawiadamiającą - powiedział w rozmowie z portalem.
Śledczy podkreślają, że ewentualne kwestie związane z przedawnieniem karalności zostaną rozstrzygnięte po zebraniu materiału dowodowego.
Według opublikowanego pod koniec października artykułu w Onecie Mirosław Skrzypczyński miał stosować przemoc fizyczną i psychiczną wobec członków swojej rodziny oraz zawodniczek, które w przeszłości trenował. Z kolei Katarzyna Kotula, była zawodniczka klubu Energetyk Gryfino, a obecnie posłanka Lewicy, powiedziała, że jako 14-latka była napastowana seksualnie przez Skrzypczyńskiego co najmniej kilkanaście razy. Jej zdaniem ofiar było więcej. Kotula w grudniu złożyła zeznania w prokuraturze.
Jeśli chodzi o mnie, to Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi postępowanie. W minioną środę złożyłam obszerne zeznanie. To przesłuchanie trwało prawie sześć godzin. W najbliższą środę zeznania w tej samej sprawie będzie składać Ewa Ciszek, która też doświadczyła napastowania seksualnego. Jej sprawa nie jest przedawniona, bo jest z tego roku - mówiła posłanka 12 grudnia na antenie RMF FM.
Te wiadomości, które ja otrzymuję, to są historie 40-, 50- i 60-letnich kobiet, które występowały w różnych dyscyplinach sportowych. One też doświadczyły przemocy fizycznej i psychicznej, ale też seksualnej wiele lat temu. Ich sprawy też się przedawniły. One teraz po raz pierwszy dzielą się swoimi historiami - mówiła Kotula.
W listopadzie Skrzypczyński zrezygnował z funkcji prezesa PZT, którą pełnił od maja 2017 roku. Wycofał się także z zarządu. Szefem związku został Dariusz Łukaszewski.
Sam Skrzypczyński zaprzeczył doniesieniom medialnym i zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko dziennikarzom.
Zarząd Polskiego Związku Tenisa zdecydował także o powołaniu zewnętrznej, niezależnej od związku trzyosobowej komisji, której zadaniem będzie zbadanie wszelkich okoliczności dotyczących spraw związanych ze Skrzypczyńskim. Komisję tworzyć będą kobiety, które na co dzień nie działają ani w strukturach PZT, ani związkach wojewódzkich.
"W oparciu o udzielone przez PZT upoważnienie, komisja będzie uprawniona do żądania złożenia wyjaśnień, przesłuchiwania świadków oraz osób pokrzywdzonych, analizy dokumentów i wszelkich innych materiałów niezbędnych do prawidłowego wyjaśnienia sprawy" - poinformowano.
Efektem prac komisji ma być raport, który zostanie przekazany zarządowi, Komisji Rewizyjnej oraz Komisji Dyscypliny PZT.