Już w poniedziałek powinny dotrzeć pierwsze zapomogi do osób poszkodowanych przez halny - zapowiadają władze Zakopanego. Do tej pory wpłynęło 21 wniosków od właścicieli domów uszkodzonych przez wichurę. Taka doraźna pomoc może wynieść do 6 tysięcy złotych.
W tej chwili w Zakopanem trzy komisje jednocześnie weryfikują wnioski, które przesłali mieszkańcy. Burmistrz Janusz Majcher obiecuje, że pieniądze niezwłocznie trafią do potrzebujących.
Postaram się, żeby jak najszybciej, jeszcze dzisiaj, wydać decyzję o pomocy finansowej. Jeżeli tak się stanie, to wojewoda jest skłonny jeszcze w tym roku wypłacić stosowne pieniądze - podkreśla Majcher.
Pierwsza pomoc powinna dotrzeć do poszkodowanych już w poniedziałek. Tuż po Nowym Roku władze miasta chcą natomiast wystąpić do wojewody o pomoc z budżetu państwa na usuwanie skutków wichury. Będzie to prawdopodobnie kwota sięgająca kilkuset tysięcy złotych.
W związku ze skutkami silnego wiatru halnego od wtorku do czwartku w południowej Małopolsce strażacy interweniowali ok. 500 razy. W Tatrach wiatr w porywach osiągał prędkość niemal 180 km na godzinę.
Największe straty halny poczynił w zachodniej i południowej części Zakopanego. Sporą część pokrycia dachowego straciła m.in. szkoła podstawowa na Skibówkach.
Straty po przejściu halnego szacuje także Tatrzański Park Narodowy (TPN), gdzie zostało powalonych co najmniej kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych drzew, głównie świerków.
Poza powiatem tatrzańskim halny wyrządził także szkody w powiatach: nowosądeckim, suskim i nowotarskim, a także, w mniejszym stopniu, w wadowickim, myślenickim i oświęcimskim.
Zgodnie z informacją dystrybutora energii elektrycznej bez prądu pozostaje nadal ok. 500 odbiorców.