Sześć osób z objawami zatrucia trafiło do szpitala po pożarze kamienicy w Chorzowie na Śląsku. Ich stan jest stabilny. Wcześniej strażacy ewakuowali z płonącego budynku dziewiętnastu mieszkańców.
Dwóch poszkodowanych w pożarze mężczyzn wypisało się dziś na własne żądanie – ustaliła reporterka RMF FM. Pozostali wciąż są pod obserwacją.
W chorzowskim szpitalu przebywają trzy kobiety. Lekarze jeszcze dziś zdecydują, czy wrócą na święta do domów. Jedna osoba - najbardziej poszkodowana - trafiła do Ośrodka Ostrych Zatruć w Sosnowcu. W nocy mężczyzna powodu zaczadzenia stracił przytomność, teraz jednak lekarze oceniają jego stan jako dobry. Do domu wróci za 4-5 dni.
Ogień wybuchł na trzecim piętrze, w korytarzu prowadzącym do dwóch mieszkań. Po zakończeniu akcji ratowniczej, w której brały udział trzy zastępy strażaków, ewakuowani mieszkańcy wrócili do mieszkań. Inspektor nadzoru budowlanego stwierdził bowiem, że budynek nie został naruszony.
Straż pożarna nie chce jeszcze oficjalnie mówić o przyczynach pożaru, ale nie wyklucza, że to mogło być zaprószenie ognia. Czy strażacy mogą już powiedzieć, że to był nieszczęśliwy wypadek? Sprawą zajmuje się reporterka RMF FM Aneta Goduńska: