3 osoby zginęły w pożarze, jaki wybuchł nad ranem w pierwszym dniu nowego roku na drugim piętrze szpitala zakaźnego w Bytomiu. Ogień objął jedną z sal. Konieczna była ewakuacja około 40 osób, w większości - pacjentów.
Szpital musieli opuścić także dwaj pracownicy i dwaj policjanci, którzy pomagali ratować pacjentów jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. Wszyscy trafili do trzech szpitali; ich życiu nic nie zagraża.
Wciąż nie są znane przyczyny pożaru. Jedna z hipotez mówi, że doszło do zaprószenia ognia. Być może powodem rozprzestrzenienia się płomieni był papieros. Posłuchaj relacji Marcina Buczka:
Po zakończeniu akcji szpital znów zaczął działać. Na innym jego oddziale przebywa kilkunastu pacjentów. Dyrektor placówki zapewnia jednak, że jeżeli poczuliby się źle, w każdej chwili mogą zostać ewakuowani.
Ogień pojawił się w małej sali dla przewlekle chorych. 2 ofiary to przebywający tam mężczyźni. W sali obok czadem zatruła się kobieta. Pożar nie był duży, ale groźne było bardzo silne zadymienie.