Minął termin składania wniosków o dopłaty do zabiegów in vitro w Częstochowie. To pierwsze miasto w Polsce, które zdecydowało się na takie wsparcie.
Wnioski złożyło 29 małżeństw. Dziś od rana zgłosiły się trzy. Limitu nie wyczerpano, bo ponad sto tysięcy złotych, jakie na ten cel przeznaczyło w tym roku miasto, wystarczyłoby na pomoc dla 36 par. Dlatego jeśli jeszcze ktoś się zgłosi, a spełni wymagane warunki, ma szansę, że wniosek będzie przyjęty.
W piątek wybrane zostaną kliniki, gdzie zabiegi będą wykonywane.
Częstochowa jest pierwszym miastem w Polsce, które będzie dopłacać do zabiegów. Program ma obowiązywać przez trzy lata. Uchwałę w tej sprawie przegłosowali częstochowscy radni. Każdy złożony dokument jest sprawdzany przez urzędników pod względem formalnym. Ostateczna decyzja, czy para dostanie pieniądze, czy też nie należy do lekarzy. Dziś także minął termin zgłaszania ofert przez kliniki, które będą wykonywać zabiegi.
Dofinansowanie maksymalnie może wynieść do 3 tysięcy złotych do każdego zabiegu. O pieniądze mogą się starać rodziny, które co najmniej od roku mieszkają w Częstochowie. Jest to program skierowany dla tych, dla których jedyną możliwą szansą, orzeczoną przez lekarzy, jest właśnie zabieg in vitro na to, żeby cieszyć własnym potomstwem - tłumaczył prezydent miasta.
Szacuje się, że w Częstochowie jest teraz około 8 tysięcy par, które mają problemy z płodnością. Z programu będzie mogło skorzystać jednak tylko 160 z nich. To te pary, u których szansa na urodzenie dziecka, będzie największa. Kobieta powinna mieć od 20 do 37 lat. Trzeba też udowodnić, że inne metody nie skutkują. Co ważne, to wsparcie jednorazowe, dlatego trzeba się liczyć z własnymi wydatkami. Żadne małżeństwo nie dostanie pieniędzy do ręki. Urząd będzie się rozliczał z kliniką, która ma wykonać zabieg.