"Rok temu zatrzymaliśmy się - to był najtrudniejszy moment w historii WOŚP" – mówił Jerzy Owsiak na konferencji zapowiadającej 28. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który odbędzie się w niedzielę 12 stycznia. "Trzy tygodnie temu spotkałem się z Magdą, żoną Pawła Adamowicza, postanowiliśmy, że w tym roku chcemy celebrować zwycięstwo, a nie tragedię" – dodał.
Szef WOŚP odniósł się do zeszłorocznego finału w Gdańsku. 28-letni Stefan W. wtargnął wówczas na scenę podczas akcji "Światełko do nieba" i zadał cios nożem prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi. Samorządowiec zmarł następnego dnia w szpitalu.
Chcemy mówić o solidarności - o tym, jak bardzo my, Polacy, jesteśmy razem, i jak bardzo solidarności potrzebujemy - powiedział Owsiak. Zaapelował o dbanie o bezpieczeństwo podczas "nawet najmniejszych" koncertów WOŚP.
Owsiak zwrócił się też do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, domagając się wyjaśnienia, w jaki sposób napastnik, który śmiertelnie ranił Pawła Adamowicza, znalazł się na scenie. Pyta się nas pan o bezpieczeństwo podczas koncertu, ja jednak chciałbym wiedzieć, jak ten człowiek dostał się na scenę. Minął już rok od tego czasu, w dalszym ciągu tego nie wiemy - mówił. Prosił też o pozwolenie więźniom na wspieranie Orkiestry. Według niego, "mają zakaz wspierania WOŚP". Nabałaganili w życiu, niech pan pozwoli im również wspierać Orkiestrę - dodał.
Owsiak zapowiedział, że wśród licytowanych przedmiotów będzie m.in. replika medalu noblowskiego Olgi Tokarczuk. Poinformował też, że główny koncert w Warszawie rozpocznie się w niedzielę o 15.30, a zakończy się o godz. 22. Po raz pierwszy odbędzie się nie na placu Defilad, lecz na placu Bankowym. Natomiast dzień wcześniej - w sobotę w stolicy odbędzie się - również organizowany przez WOŚP - bieg uliczny "Policz się z cukrzycą".
W tym roku będzie 1760 sztabów, czyli więcej niż rok temu. Koncerty odbędą się na całym świecie - także w Australii i Nowej Zelandii. Podczas finału będzie mówione głównie o neurologii dzieci i diagnostyce m.in. padaczki - zaznaczył Owsiak.
Sztaby WOŚP w Perth, Melbourne i Sydney będą zbierały datki na rzecz walki z pożarami, które rozprzestrzeniają się w Australii. Poprosiłem ich, żeby zbierali pieniądze dla siebie - nie zmieni to oblicza tragedii, ale na pewno pomoże. Po koncercie Renaty Przemyk rozwiesimy wielką flagę Australii i odsłuchamy hymnu australijskiego. Pokażmy Australijczykom, że jesteśmy z nimi solidarni. Wiemy, że nie tylko mierzą się z żywiołem, ale będą musieli również odbudować swoje domy - podkreślił Owsiak. Poprosił, żeby osoby, które nie popierają fundacji, "nie przeszkadzały" podczas koncertów.
Paweł Klimiuk, dyrektor komunikacji korporacyjnej Allegro, w rozmowie z Onetem opowiedział o najdroższych, najbardziej spektakularnych i najdziwniejszych aukcjach na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Dzień z Donaldem Tuskiem w 2017 roku - 370 tys. zł. Aukcja zarobiła podwójnie, ponieważ były premier zgodził się zaprosić także drugiego darczyńcę, którego od zwycięzcy licytacji dzieliły dosłownie złotówki i mimo przegranej zdecydował się wpłacić na WOŚP wylicytowaną kwotę. Dzień z Donaldem Tuskiem ponownie rozbił bank w 2019 roku i osiągnął zawrotną kwotę 211 tys. zł. Kolejne rekordy pobiły: amerykański Chopper za 230 tys. w 2017 roku (zobacz tutaj), rolls-royce od Braci Collins i Mastercard - 211 tys. zł w 2019 roku oraz spotkanie i lunch z Robertem Lewandowskim za 150 tys. zł w 2019 roku - wyliczał Klimiuk. Co ciekawe, w ostatnich latach bardziej wartościowe dla licytujących okazują się nie przedmioty, ale spotkania. W tym roku na aukcjach można licytować m.in zwiedzanie Senatu z jego Marszałkiem, dzień z Małgorzatą Kidawą-Błońską czy wcielenie się w rolę europarlamentarzysty dzięki aukcji Roberta Biedronia - zauważył. Od początku grania z Orkiestrą, klienci Allegro wylicytowali na WOŚP przedmioty za 64 mln zł. W tym roku na liczniku są już dwa miliony, a aukcje potrwają do końca stycznia - podkreślił.