Na 25 lat więzienia skazał sąd Daniela K. za zamordowanie 9-letniego chłopca. Były trener sztuk walki i nauczyciel Sebastiana będzie się mógł ubiegać się o przedterminowe, warunkowe zwolnienie dopiero po odbyciu 20 lat kary. Do zbrodni doszło w 2006 roku w Boguszowie-Gorcach. Obrońca i prokurator już zapowiedzieli odwołanie od wyroku.
W uzasadnieniu wyroku sędzia mówił, że to oskarżony doprowadził policjantów do miejsca ukrycia zwłok chłopca, a niemożliwe, żeby Daniel K. natrafił na nie przypadkiem. Ciało Sebastiana było ukryte w worku pod poszyciem leśnym. Oskarżony wiedział, że ciosy zadane były nożem trzymanym w lewej ręce. Ponadto znaleziono u niego notatki, które wskazywałyby na to, że mężczyzna tę zbrodnię zaplanował.
Sędzia wskazywał na okrucieństwo tej zbrodni, jednak nie znalazł dowodów na to, by miała ona podłoże seksualne. Tym samym nie przychylił się do wniosku prokuratury, która żądała dla oskarżonego kary dożywocia. Takiej kary najprawdopodobniej spodziewali się też rodzice dziecka. Po zakończeniu procesu nie chcieli komentować sprawy.
36-letni Daniel K. wysłuchał wyroku ze spokojem; gdy padło orzeczenie o winie, kręcił przecząco głową. W swoim ostatnim słowie mówił, że jest nie winny i prosił o uniewinnienie: Jest mi przykro, że tak się stało, nie mogę tego odwrócić. Ale nie jestem winien zabójstwa - mówił przed sądem w Świdnicy. Oto jak bronił się dzisiaj w sądzie:
Daniel K. podczas śledztwa początkowo przyznał się do zarzutów, ale później zmienił zeznania mówiąc, że tylko widział osobę, która prawdopodobnie zabiła chłopca. Dlatego miał wiedzieć, gdzie ukryte są jego zwłoki.