3 kolejne osoby trafiły do szpitala w Gryficach po zatruciu dopalaczami. Dwie z nich są w bardzo ciężkim stanie. 18-letni Aleksander N. z Trzebiatowa, który miał rozprowadzać środki psychoaktywne, usłyszał już zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez wprowadzenie do obrotu dopalaczy, którymi zatruło się łącznie już 15 osób. Prokurator chce dla niego 3 miesięcy aresztu.
W ciągu ostatnich dwóch dni 12 osób z Trzebiatowa w powiecie gryfickim zostało odwiezionych do szpitali po zażyciu dopalaczy. To ludzie w wieku od 14 do 30 lat. Dziś trafiły tam 3 kolejne osoby.
Niektóre z tych osób są w stanie ciężkim. Ci pacjenci trafili na intensywną terapię do Gryfic, Kołobrzegu i Szczecina. Była im potrzebna pomoc, bo po zażyciu dopalaczy niektórzy tracili przytomność.
U wszystkich wystąpiły zaburzenia świadomości. Lekarze mówili, że to typowe po zażyciu silnych środków psychotropowych.
Jak mówią przedstawiciele szpitala, pacjenci zachowują się jak bohaterowie horroru "Egzorcysta" - informuje dziennikarka RMF FM Aneta Łuczkowska.
Z budynku szpitala dobiegają przeraźliwe wrzaski młodego mężczyzny. To jeden z tych, którzy wzięli dopalacze. Pacjenci skarżą się, że wrzaski i wycia było słychać całą noc. To przerażające - relacjonuje.