Pieniądze zniknęły wczoraj po południu z agencji przy ulicy Starowiślnej. Złodziej, po napadzie, zapadł się pod ziemię. Krakowska policja sprawdza jak to możliwe, że w okradzionym małym punkcie kasowym znajdowało się ponad 130 tysięcy złotych.
Pieniądze skradł około 30-letni mężczyzna. Pracownika punktu sterroryzował gazem łzawiącym. W trakcie napadu twarz zasłonił chustą, tzw. "arafatką".
Jak dotąd policjanci nie wpadli na trop przestępcy. Przeglądany jest monitoring z okolic ulicy Starowiślnej. Na żadnej z taśm nie widać jednak podejrzanego mężczyzny.
Policja sprawdza też, skąd w takiej małej agencji wzięła się tak dużo suma pieniędzy. 130 tysięcy złotych to jak na punkt przyjmujący tylko wpłaty za rachunki olbrzymia kwota.