1 maja znany jest jako Święto Pracy, a dokładnie Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. Swój złoty okres przeżywał w czasach komunizmu, kiedy pochody pierwszomajowe gromadziły na ulicach miliony ludzi. Dzisiaj to głównie początek długiego majowego weekendu.
Geneza tego święta ma jednak niewiele wspólnego z radosnymi pochodami, a tym bardziej z otwarciem sezonu grillowego i wiosennych wycieczek.
Chociaż Święto Pracy 1 maja kojarzone jest głównie z władzami radzieckimi, to jego korzenie sięgają lat 80. XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. Kiedy w Europie i Australii pracownicy mogli liczyć na respektowanie swoich praw czy zachowanie 8-godzinnego dnia pracy, w USA prawa pracowników nie istniały.
1 maja 1886 roku w Chicago pracownicy zorganizowali strajk, mający doprowadzić do wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy - wielu robotników pracowało po 12 godzin na dobę, przez 6 dni w tygodniu.
3 maja strajkujący od dwóch dni pracownicy zostali zaatakowani przez policjantów, którzy otworzyli ogień. 6 osób zginęło, wielu zostało rannych. Działania policji nie powstrzymały, a wręcz rozjuszyły robotników, którzy następnego dnia ponownie spotkali się na ulicach w wielotysięcznych protestach.
Chociaż manifestacja początkowo przebiegała pokojowo, to zakończyła się masakrą. Niemal 200 policjantów ruszyło na protestujących, kilka minut później doszło do eksplozji ładunku wybuchowego, który zabił 11 osób, a inne ranił. Nigdy nie udało się ustalić, kto go podłożył.
Policjanci otworzyli ogień do protestujących, a strajki skończyły się tragiczną śmiercią wielu osób.
Na karę śmierci skazanych zostało też kilku organizatorów pracowniczych protestów w Chicago, inni zostali skazani na karę więzienia. Po wykonaniu wyroków protesty nabrały międzynarodowego wymiaru i doprowadziły do uniewinnienia zamkniętych w więzieniach organizatorów z USA.
To właśnie dla upamiętnienia tych wydarzeń, w 1889 roku II Międzynarodówka Socjalistyczna ogłosiła 1 maja Świętem Pracy. Jednym z nielicznych krajów, które nie przyjęły tej daty, są Stany Zjednoczone.
Po raz pierwszy Święto Pracy w Polsce obchodzone było już rok później, w 1890 roku. Robotnicy pod zaborami postulowali o wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy i innych praw pracowników. Żądając swoich praw wyszli tłumnie na ulice.
I Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy był od tego czasu obchodzony co roku.
Uroczystości organizowały lokalne władze, związki zawodowe i partie polityczne. Czasem pracownicze strajki przybierały charakter narodowowyzwoleńczy, co doprowadzało do starć z władzami zaborowymi.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości tradycja pierwszomajowego święta pracy była kontynuowana, a w ostatnich latach przed II wojną światową i w czasie jej trwania, przybrała charakter antyhitlerowskich manifestacji.
Kilka lat po zakończeniu wojny, w 1950 roku Święto Pracy zostało ogłoszone świętem państwowym i dniem wolnym od pracy. Była to jedna z najważniejszych państwowych uroczystości dla wszystkich państw ZSRR i demoludów.
Władze PRL planowały i kontrolowały uroczystości z okazji Święta Pracy.
Organizowano barwne pochody pierwszomajowe, w których maszerowały miliony Polaków, a dla wielu z nich obecność była obowiązkowa.
Media pokazywały radosne tłumy skandujące "Witaj 1 maj!". Święto łączyło pokolenia - maszerowali zarówno uczniowie, jak i robotniczy emeryci.
Uroczystości centralne otwierało przemówienie najważniejszej osoby w państwie, która dziękowała za ostatni rok wysiłku i mobilizowała do dalszej ciężkiej pracy. Władze odznaczały załogi i pracowników mogących poszczycić się najlepszymi wynikami.
Tak huczna forma świętowania zakończyła się razem z upadkiem komunizmu. W 1989 roku na manifestacjach po raz pierwszy pojawiły się komitety "Solidarności", które wykorzystały tę okazję do prezentacji opozycyjnych kandydatów na posłów i senatorów.
Święto Pracy w Polsce ma obecnie charakter niemal wyłącznie symboliczny. Nadal jest uroczystością państwową i dniem wolnym od pracy, ale świętujemy go głównie jako początek długiego majowego weekendu.