Ośmioletniego Braiana zaatakował pies rasy amstaf, z którym zostawiła go w mieszkaniu matka. Życiu chłopca na szczęście nie grozi niebezpieczeństwo. Trafił do szpitala.
Chłopca wraz z trzyletnią siostrą i psem zostawiła w domu matka, która wyszła po zakupy. W czasie jej nieobecności pies zaatakował dziecko. Policję o zdarzeniu poinformowała sąsiadka.
Życiu chłopca nie grozi niebezpieczeństwo, ale ma rany szarpane rąk i tułowia, jest w szpitalu.
Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie pod nadzorem prokuratury. Pies, który nikogo nigdy wcześniej nie zaatakował, trafił na obserwację do lecznicy dla zwierząt.