Ostre spadki na Wall Street tuż po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa nowych ceł, obejmujących import produktów z całego świata. Inwestorzy mają obawiać się skutków wojny handlowej. Na koniec sesji w dzień po podpisaniu dekretu przez prezydenta USA, indeksy giełdowe w kraju zanotowały największe spadki od czasu pandemii.
Donald Trump podpisał w środę wieczorem czasu polskiego rozporządzenie nakładające "cła wzajemne" o stawce co najmniej 10 proc. na towary importowane z zagranicy. Oddzielne, wyższe cła przygotowano dla Chin, UE i kilku innych podmiotów, które uznano za postępujące szczególnie "niesprawiedliwie" w relacjach handlowych z USA.
Zapowiedziane przez prezydenta USA stawki mają stanowić połowę zsumowanych ceł i pozacelnych barier handlowych stosowanych przez inne kraje.
W przypadku Unii Europejskiej taryfy wyniosą 20 proc., Chin - 34 proc. (stawka ta zostanie dodana do ogłoszonych wcześniej 20 proc. ceł; będzie wynosić 54 proc.), Japonii - 24 proc., Indii - 26 proc., Korei Płd. - 25 proc.
Uniwersalna 10-proc. stawka celna ma wejść w życie 5 kwietnia, zaś cła na poszczególne państwa - 9 kwietnia.
O godz. 9:30 czasu lokalnego (godz. 15:30 czasu polskiego) indeks Dow Jones spadł na otwarciu o 2,66 proc., szeroki indeks S&P 500 - o 3,32 proc., a zdominowany przez firmy technologiczne Nasdaq - o 4,5 proc.
Apple zanotowało spadek o 9 proc., akcje banków - uważane tradycyjnie za wskaźnik stanu gospodarki - obniżyły się przeciętnie o 6 proc., a międzynarodowi kredytodawcy, tacy jak Citi czy Blackstone, jeszcze bardziej.
Duże spadki zanotowały znane marki, takie jak Nike (nawet -11 proc.), Gap (-18 proc.) i Amazon (-7 proc.).
Do godziny 17:00 czasu polskiego Dow Jones odnotował spadek o 3,58 proc., S&P 500 (w skład, którego wchodzi 500 największych przedsiębiorstw notowanych na giełdzie) spadł o 3,91 proc., a technologiczny Nasdaq o 5,50 proc.
Donald Trump jeszcze przed otwarciem giełdy zamieścił w sieci na poły żartobliwy wpis, w którym przepowiedział trudny początek i szczęśliwe zakończenie wojny handlowej.
"Operacja się zakończyła! Pacjent przeżył i dochodzi do siebie. Prognoza jest taka, że pacjent będzie dużo silniejszy, większy, lepszy i bardziej odporny niż kiedykolwiek wcześniej" - napisał.
Niestety, prezydent nie sprecyzował, kto jest pacjentem.
Notowania na Wall Street mocno zniżkowały na koniec sesji w czwartek, S&P 500 i Nasdaq zakończyły sesję z największymi spadkami od 2020 roku, czyli czasów pandemii Covid-19. Nastroje na giełdach są negatywne po ogłoszeniu przez administrację USA nowych taryf na import.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 3,98 proc. S&P 500 na koniec dnia spadł o 4,84 proc. Nasdaq Composite zniżkował o 5,97 proc.