Do poważnego wypadku doszło na Morzu Bałtyckim. Z promu płynącego ze Szwecji do Gdańska wypadł mężczyzna. 30 mil morskich od brzegu na wysokości Rozewia szukali go ratownicy. Z bazy lotniczej na poszukiwania wyleciał też śmigłowiec Marynarki Wojennej.
Niestety nie udało się odnaleźć mężczyzny. Po godzinie 18.00 zakończono akcję ratunkową. Śmigłowiec był wyposażony w kamerę termowizyjną. Rejon, w którym wypadł mężczyzna bardzo dokładnie przeszukały statki ratownicze.
Na morzu panują bardzo trudne warunki atmosferyczne. Woda ma zaledwie dwa stopnie Celsjusza.
Mężczyzna na pewno nie przeżył - mówi Wiesław Jasiński z Morskiego
Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego.
Zaginiony był pasażerem promu „Silesia”. Pochodzi z Białorusi. Na razie nie wiadomo, czy był to nieszczęśliwy wypadek. Nie wyklucza się także samobójstwa.
Foto: Archiwum RMF
23:15