Jak walczyć z paleniem, to po amerykańsku. Do takich wniosków można dojść, studiując wyniki badań, dotyczące znaczącego spadku liczby palaczy za Oceanem. Wśród mieszkańców USA, rzucających palenie, najwięcej jest kobiet.
Entuzjastyczny raport, dotyczący amerykańskiej walki z nikotynowym nałogiem, opublikowało tamtejsze CDC, czyli Centrum kontroli Zachorowań. Po raz pierwszy od 30 lat odsetek palących Amerykanek spadł poniżej jednej piątej. Do pozostawania pod wpływem nałogu przyznaje się teraz około dwudziestu procent ogółu mieszkańców USA.
Jednak ekspertów najbardziej cieszy spadek liczby palaczy pośród osób w wieku od 18 do 24 lat. Nikotynowy dymek nie jest obcy niespełna co piątej z nich. Zdaniem badaczy, jest to związane z momentem życia, w jakim się te osoby znajdują – jest to przecież czas zakładania rodzin i decyzji o posiadaniu dzieci.
Amerykanom w walce z nałogiem pomagają – paradoksalnie - liczne utrudnienia. Papierosy są coraz droższe, kosztowne jest także palenie w miastach, gdzie wprowadzono zakazy oddawania się nikotynowemu nałogowi w miejscach publicznych. W Nowym Jorku za złamanie takiego zakazu można zapłacić od kilkudziesięciu do nawet pięciuset dolarów.