Policja i prokuratura badają okoliczności śmierci 6-letniego Daniela. Dziecko zginęło kiedy na jego głowę runął dach drewnianego budynku. Do tragedii tej doszło w Oszkowicach w Łódzkiem.

Daniel przyjechał wczoraj do wujka w odwiedziny. Po południu razem z dwójką kolegów poszli się bawić do pobliskiej drewnianej szopy, przeznaczonej do rozbiórki. Właśnie tam wydarzyła się tragedia. Nagle na bawiące się dzieci zaczął zwalać się dach. Tylko Danielowi nie udało się uciec. Na jego głowę spadła jedna z belek. Nie pomogła interwencja lekarzy pogotowia - chłopiec zmarł na miejscu. To niewątpliwie tragedia, tym bardziej bolesna, że matka chłopca jest w silnym szoku i nie zgadza się na wydanie zwłok dziecka prokuraturze.

foto Archiwum RMF

10:20